Założyli panele fotowoltaiczne aby oszczędzić. Byli zaskoczeni, gdy przyszedł rachunek
Jedna z rodzin mieszkających pod Lublinem postanowiła zaoszczędzić na rachunkach za prąd poprzez zainstalowanie paneli fotowoltaicznych. Rachunek, który przyszedł po kilku miesiącach od uruchomienia instalacji, całkowicie zaskoczył mieszkańców.
Tańszy prąd dzięki panelom
Jedną z możliwości zaoszczędzenia na rachunkach za prąd jest montaż paneli fotowoltaicznych. Coraz więcej osób decyduje się na skorzystanie z takiej możliwości - zachęcają do tego również specjalne programy, w ramach których można otrzymać dofinansowanie na ten cel.
Na taki krok zdecydowała się jedna z rodzin mieszkających pod Lublinem. Z informacji serwisu fakt.pl wynika, że w 2021 roku zamontowali oni na swoim dachu instalację fotowoltaiczną. Spowodowało to początkowo spadek rachunków z 250 zł na miesiąc do 152 zł za 6 miesięcy.
Kłopoty jednej z rodzin
Najgorsze jednak miało dopiero nadejść. Jak donosi fakt.pl za programem “Uwaga!” TVN, dostawca energii elektrycznej wymienił pod koniec 2022 roku licznik prądu znajdujący się w domu rodziny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby po kilku miesiącach nie pojawił się kolejny rachunek - ale już na gigantyczną sumę pieniędzy.
Ze słów właściciela domu, pana Dominika, które cytuje serwis fakt.pl, wynika, że na rachunku widniała gigantyczna kwota - 10959 zł za pół roku. W wypowiedzi dla programu “Uwaga!” TVN dr inż. Konrad Sobolewski wyjaśniał, że jest to typowe zużycie, ale dla ośmiu mieszkań. Jego zdaniem u dostawcy energetycznego ktoś popełnił błąd.
Afera o wysokie zużycie
Ponieważ zużycie energii odpowiednie dla małego osiedla domków jednorodzinnych nie mogło zostać wygenerowane w pół roku przez jedno domostwo, rodzina zgłosiła reklamację do swojego dostawcy. Z informacji serwisu fakt.pl wynika, że bardzo szybko wymienił on felerny licznik, który wykazał horrendalne zużycie energii.
Nic się jednak nie zmieniło w kontekście gigantycznej kwoty, jaką musi zapłacić rodzina - firma energetyczna nie podjęła w tej sprawie decyzji. Co prawda pan Dominik z żoną według doniesień portalu fakt.pl napisali kolejną reklamację, ale oczekiwanie na odpowiedź może potrwać trochę czasu.