W Black Friday to nie ty będziesz łowcą okazji. Uważaj na bezczelne zagrywki sklepów
Black Friday jawi się w mediach jako wielka okazja na zakupy, na których to my wyjdziemy korzystnie, gdyż tego konkretnego dnia większość towarów jest przeceniona. Wydawałoby się, że aż grzechem jest nie skorzystać z takiej sytuacji. Jak jednak ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, lepiej się dwa razy zastanowić, kiedy wybierzemy się na zakupy w ten dzień. A szczególnie uważnym być należy już w samym sklepie.
UOKiK nie ma wątpliwości, że Black Friday jest niesłusznie reklamowane jako dzień okazji, na które klient powinien zapolować, gdyż sytuacja jest zdecydownie na jego korzyść. Jak podkreśla Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowa UOKiK, wspomniane okazje, które promowane są jako niespotykane i fenomenalne, są w rzeczywistości najeżone haczykami oraz pułapkami. Wskazuje, że najbardziej dotkliwe dla klientów jest, gdy nie wiedzą w zasadzie za ile taniej kupują dany towar.
- Z naszego doświadczenia wynika, że tzw. super okazje oznaczają zazwyczaj dla konsumentów wiele haczyków i pułapek, bo to nie konsument łowi okazje, ale raczej wpada w sidła tych co je organizują. Najdotkliwszą uciążliwością dla kupujących są oczywiście błędnie podane ceny, czyli brak jasnej informacji, o ile taniej kupujemy - cytuje rzeczniczkę Wirtualna Polska.
Black Friday to wcale nie święto zakupów, a naciągania klientów
Jedną z najjaskrawszych praktyk sklepów, które można wyłapać już na kilka tygodni przed Black Friday, jest zawyżanie cen produktów. Sprzedawcy, by sprzedać towar z zyskiem, podnoszą najpierw ceny produktu, by w Black Friday obniżyć je do ich wartości sprzed podwyżki.
W internecie nie brak zdjęć, na których widać porównania cen tych samych produktów na przestrzeni kilku tygodni, a czasami nawet dni. Wspomina o tym także Wirtualna Polska, która podaje, iż skarg w Black Friday nie było dużo, ale jeśli były, dotyczyły przede wszystkim zawyżania cen właśnie, by w sam czarny piątek obniżyć je do ceny wyjściowej lub minimalnie mniejszej.
- Przed tegorocznymi wyprzedażami z okazji Black Friday sugerujemy zwracanie uwagi na informacje dotyczące obniżek, w szczególności warunków promocji. Zachowanie zdrowego rozsądku i umiar też będą pożądanymi cechami - podkreśla Cieloch.
Sklepy często korzystają także z ograniczania tzw. dobrych praktyk. W praktyce oznacza to np. ograniczenie terminu zwrotu zakupionego w Black Friday towaru na tzw. rozmyślenie się. Zwykle mamy na to 30 dni, ale przy zakupie przecenionego towaru okres bywa krótszy. Problemem jest, że sklepy nierzadko nie wywiązują się z obowiązku informacyjnego i klient nie wie, ile ma na taki zwrot czasu. Podobnie, jak w opisywanej wyżej sytuacji niedoinformowania klienta co do tego, o ile taniej dany towar kupuje.