430 zł zamiast 98 zł za przegląd auta? Minister uspokaja kierowców
Media społecznościowe zalała informacja o tym, że już za kilka dni, od 1 lipca, wielokrotnie ma wzrosnąć opłata za badanie techniczne samochodu. Z aktualnych 98 zł miała rzekomo zostać podniesiona aż do 430 zł. Doniesienia zdementował właśnie minister infrastruktury.
Wzrost opłat za przegląd to fejk
Trudno się dziwić, że dyskusja o tym nagłym i drastycznym wzroście opłat wzbudziła żywą dyskusję i sprzeciw właścicieli samochodów. Można dostrzec liczne opinie, że owszem, kwota jest dziś zbyt niska, co jest efektem wieloletnich zaległości w waloryzacji, ale wzrost aż do 430 zł jest zdecydowanie zbyt duży.
Informacje o podwyżce szybko pochwyciło Prawo i Sprawiedliwość. Wyemitowano przekaz, że do podwyżki nie tylko dojdzie, lecz że nastąpi to już w przyszłym tygodniu i jest to wyłączna zasługa partii rządzących.
Tańsze paliwo na stacjach Shell. Wyjątkowa oferta na wakacjeResort planuje podwyżki o inflację
Z pytaniami o wzrost ceny badań technicznych samochodów zwróciła się do ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka Wirtualna Polska. Ten jednoznacznie zdementował informacje o wzroście opłat i przekonuje, że do czynienia mamy z fake newsem, a kwota 430 zł była wyłącznie w sferze postulatów przedsiębiorców na etapie prac koncepcyjnych:
To fejk i manipulacja. Zapewniam, że na 100 proc. nie będzie żadnej podwyżki od 1 lipca. W ogóle nie ma mowy o podwyżce takiego rzędu.
Resort ma natomiast rozważać podwyższenie opłat o stopień inflacji. Ma to być odpowiedzią na potrzeby serwisów samochodowych, które dokonują badań, nie otrzymując za to adekwatnego wynagrodzenia.
Ceny przeglądów są takie same od wielu lat
Ceny badań technicznych pojazdów nie były waloryzowane od dwudziestu lat. W przypadku samochodów osobowych wynoszą wspomniane 98 zł, a dla samochodów z instalacją gazową - 162 zł. Niewiele mniej otrzymują serwisy za przegląd samochodów ciężarowych (153 zł) i motocykli motorowerów (62 zł).