KRRiT uderza w finanse Polaków, bezwględne decyzje. Nim się obejrzysz, stracisz kilka tysięcy
Kłopotliwy abonament RTV
Zaległe opłaty za abonament RTV od początku 2013 r. do końca 2018 r. okazały się początkiem problemów jednego z użytkowników. Z uwagi na złe zdrowie (nowotwór złośliwy) i złą sytuację finansową (bezrobocie) płatnik zwrócił się do skarbówki o umorzenie 2 tys. zł zadłużenia.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) zdecydowała się na anulowanie jedynie 190 zł długu za okres od 1 maja do 31 grudnia 2018 r. Postępowanie w sprawie należności za abonament RTV za okres od 1 stycznia 2013 r. do 30 kwietnia zostało umorzone. Rada argumentuje, że pobranie pieniędzy za dług, który powstał po kwietniu 2018 r., odbyło się w oparciu o tytuł wykonawczy z sierpnia 2018 r., a więc umorzenie tej części było niemożliwe.
RPO interweniuje w sprawie zaległości za abonament RTV
Obywatel nie zgadzał się z decyzją Rady i odwołał się do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który jednak odrzucił jego wniosek w marcu 2020 r. Wśród argumentów oddalenia skargi pojawił się fakt, że egzekucja długu do kwietnia 2018 r. oznacza, że abonent już go spłacił, a zatem nie można go anulować - podaje money.pl.
Przeciwnego zdania jest Rzecznik Praw Obywatelskich, który zaangażował się w sprawę. Adam Bodnar zwrócił uwagę na chronologię zdarzeń - pobranie pieniędzy za nieopłacony abonament RTV nastąpiło po tym, jak płatnik skierował wniosek do KRRiT. "Kluczowe jest ustalenie, czy KRRiT była uprawniona do umorzenia postępowania - skoro skarżący najpierw złożył wniosek o umorzenie zaległości, a do ich przymusowej egzekucji doszło już w trakcie trwania postępowania umorzeniowego" - argumentuje RPO. Jego zdaniem ściągnięcie długu nie jest równoznaczne z niemożnością jego umorzenia. Orzecznictwo NSA z 2017 r. wskazuje, że w takiej sytuacji powinno odbyć się odrębne postępowanie. Bodnar zawnioskował o uchylenie decyzji podjętej przez WSA i KRRiT.