Adam Michnik apeluje o wsparcie finansowe Fundacji "Gazety Wyborczej". Wszystko w imię walki o demokrację
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", Adam Michnik na łamach szwedzkiego dziennika poprosił o finansowe wsparcie dla Fundacji "Gazety Wyborczej". Wszystko w ramach walki o demokrację.
Z tego artykułu dowiesz się:
Czemu "Gazeta Wyborcza" prosi o wsparcie finansowe
Co napisał w artykule Adam Michnik
Jak do sprawy odniósł się redaktor naczelny szwedzkiej gazety
"Gazeta Wyborcza" prosi o wsparcie
O tym, że "Gazecie Wyborczej" nie jest po drodze z rządem Zjednoczonej Prawicy wiadomo nie od dziś, jednakże należy periodykowi oddać fakt, że ujawnia nieprawidłowości na szczeblu władzy. Tymczasem dziennik istniejący od 1989 r., którego od samego początku redaktorem naczelnym jest Adam Michnik, prosi o wsparcie finansowe.
Na łamach szwedzkiego dziennika "Dagens Nyheter" Adam Michnik w dniu 3 maja - Święcie Konstytucji oraz Światowym Dniu Wolności Prasy - w obszernym artykule pt.: "Nie ma wolności bez solidarności" zwraca się o wsparcie "Fundacji "Gazety Wyborczej".
Redaktor naczelny polskiego dziennika podkreśla, że polski rząd atakuje podstawy wolnej prasy i mediów. Porównuje postępowanie Zjednoczonej Prawicy do ataku zwolenników Donalda Trumpa na Capitol - informuje bankier.pl
"Gazeta Wyborcza" w imię walki o demokrację
Adam Michnik podkreśla, że Polacy ponownie muszą bronić demokracji w swoim kraju. Dodaje, że wszystko to dzieje się kilkadziesiąt lat po upadku ZSRR oraz zburzeniu muru berlińskiego.
Pod całym artykułem widnieje proszący napis o wsparcie dla niezależnego dziennikarstwa w Polsce. Autor artykułu apeluje o wsparcie Fundacji "Gazety Wyborczej". Całość uzupełniona jest odnośnikiem do witryny WWW umożliwiającej wpłaty.
Peter Wolodarski, redaktor naczelny szwedzkiej gazety napisał w mediach społecznościowych, że reklama została umieszczona na łamach "Dagens Nyheter" za darmo.
Przypomnijmy, że w Polsce od dłuższego czasu trwa wojna o wolność mediów i prasy oraz podtrzymanie demokratycznych standardów w kraju. Burza rozgorzała po zakupie Polska Press przez Orlen, a planowany podatek od reklam doprowadził do prawdziwego buntu. Przez jeden dzień, w ramach protestu, prawie wszystkie media w kraju nie opublikowały ani jednego artykułu i nie wyświetliły żadnego materiału. Protest objął zarówno media internetowe, jak i stacje telewizyjne.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]