Afera o alkotubki w marketach. W życie weszło ważne rozporządzenie
Kontrowersyjny produkt pojawił się na sklepowych półkach na przełomie września i października i od razu wywołał szereg dyskusji. Aktywiści podnosili kwestię problemu alkoholizmu i kultury picia w Polsce, politycy zapowiadali walkę z opakowaniami przypominającymi mus. Alkotubki szybko zniknęły z dyskontów, teraz w życie weszło ważne rozporządzenie. Resort i tak poszedł producentom na rękę.
Alkotubki wywołały duże zamieszanie
Na przełomie września i października 2024 roku dużo emocji wywołało pojawienie się na półkach sklepowych całkowicie nowych produktów zawierających alkohol. Płyn umieszczony w wielobarwnych saszetkach nie bez przyczyny skojarzył się klientom z musami skierowanymi do dzieci, które w ostatnich latach zyskały na popularności wśród rodziców. Tymczasem w swoim składzie znalazł się alkohol o stężeniu od 15 do 40%.
Pojawiły się również wątpliwości związane z ewentualnym ryzykiem promocji pozytywnych odczuć płynących z zażywania za pomocą przystępnego wyglądu tzw. alkotubek. Aktywiści zwrócili uwagę na fakt, że w Polsce liczba osób uzależnionych od alkoholu sięga nawet 5 milionów, przy czym, jak zauważa Akademia Polonijna w Częstochowie, około 12 milionów Polaków jest w zasięgu społecznie negatywnych skutków uzależnienia od tej substancji.
Doszło nawet do sytuacji, że sami pracownicy sklepów dopuszczali się pomyłek i umieszczali nowe produkty w miejscach, w których powinny znaleźć się owocowe musy. Doniesienia o nowej formie przyjmowania alkoholu szybko obiegły media, a głos w sprawie zabrali politycy. Zapowiedziano natychmiastową reakcję, sprawą zajął się również GIS oraz UOKiK.
Dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny zapowiedział na konferencji prasowej kontrole zakładów produkujących alkotubki oraz sklepy, które je sprzedawały. Reakcja była szybka.
Taki los spotkał alkotubki. Zagrażały zdrowiu dzieci
Jak się okazało, skojarzenie z musami owocowymi było słuszne nie tylko ze względu na samo opakowanie, ale również producenta alkotubek. “Gazeta Wyborcza” donosiła, że za markę Voodoo Monkey odpowiada spółka akcyjna OLV, której flagowym produktem są właśnie musy znane pod nazwą Owolovo skierowane do dzieci i młodzieży.
Początkowo prezes firmy Real, pod którą funkcjonuje wspomniana spółka, nie przyjmował do wiadomości kontrowersji związanych z alkotubkami. Argumenty przeciwników próbował obalić, odpowiedzialnością zaś obarczał konkurencję.
Nie wykluczamy, że burzę rozpętała konkurencja, która się nas boi. Nie jesteśmy winni, nikt nie brał pod uwagę, że to (będzie postrzegane jak - przyp. red.) produkt dla dzieci. Broń Boże, jaki produkt dla dzieci? Nie łamiemy prawa, a zrobiono na nas nagonkę, co jest nieuczciwe. Nawet przez moment nie zakładaliśmy, że jest to produkt dla dzieci. Dzieci mogą też omyłkowo wypić szampon, ketchup czy musztardę oraz środki chemiczne pakowane w saszetki - mówi w rozmowie z money.pl Andrzej Gajowniczek.
Już wkrótce później pojawiło się jednak oświadczenie, w którym producent przeprosił za zaistniałą sytuację i poinformował o wycofaniu alkotubek ze sklepów.
Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację - przekazał oświadczenie PAP.
Teraz światło dzienne ujrzały skutki działań rządu. Resort rolnictwa również zainterweniował w sprawie alkotubek.
Zobacz: Wielka Brytania zaostrza przepisy. Bez tego nie wjedziesz. Polacy zapłacą znacznie więcej
Doniesienia o rozporządzeniu ws. alkotubek
Jak już zostało wspomniane wcześniej, sprawą zainteresowali się również politycy, którzy szeroko zabierali głos w sprawie kontrowersyjnego produktu. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podkreślał, że wypuszczenie go na rynek to “zło w czystej postaci” oraz “wstyd”, premier Donald Tusk dodawał, że na alkohol w tubkach nie ma miejsca w polskich sklepach.
Postawiłem na baczność wszystkich urzędników, którzy mają za zadanie znaleźć absolutnie skuteczne metody przeciwdziałania temu procederowi - zapowiedział szef rządu, cytowany przez wiadomosci.wp.pl.
Teraz wiadomo już, jak potoczyła się ta sprawa. Resort rolnictwa poinformował w czwartek 30 stycznia, że w życie właśnie weszło rozporządzenie zakazujące wprowadzania do obrotu napojów spirytusowych w tzw. alkotubkach. Regulacje dotyczą również pojemności produktów zawierających tę substancję odurzającą, sprecyzowano, że napoje spirytusowe do 200 ml mogą być sprzedawane wyłącznie w butelkach lub puszkach. Ministerstwo poszło jednak na rękę producentom.
Ze względu na ich postulaty zdecydowano o wprowadzeniu “okresu przejściowego” trwającego 30 dni. W praktyce oznacza to, że obrót alkotubkami może potrwać maksymalnie do 28 lutego 2025 roku, później mają zostać całkowicie wycofane z handlu.
Resort zapewnił, że przepisy "mają akceptację Komisji Europejskiej i po 3 miesiącach oczekiwań na notyfikację, niezależnie od przygotowywanych postępowań odwoławczych zapowiadanych przez producentów, wchodzą w życie dziś, tj. 30 stycznia bieżącego roku".