Atak na PAP. "To wypowiedzenie przez Rosję cybernetycznej wojny"
Wiadomo więcej o wczorajszym ataku na Polską Agencję Prasową, w wyniku którego na jej stronach pojawił się komunikat o mobilizacji rezerwy wojskowej. Minister cyfryzacji wskazał możliwy wektor ataku i sposób, w jaki działali sprawcy.
Atak na Polską Agencję Prasową
Wczorajszego popołudnia na stronach Polskie Agencji Prasowej ukazało się obwieszczenie o częściowej mobilizacji, w wyniku której polscy żołnierze mieliby trafić na Ukrainę. Był to efekt ataku na infrastrukturę PAP-u i uzyskania nieautoryzowanego dostępu do narzędzi umożliwiających publikację depesz.
PAP szybko, dwukrotnie, zdementował informację, w sprawę zaangażował się rząd, który zaprzeczył fałszywym informacjom, wskazując, że jest to najpewniej wynikiem cyberataku o celowym charakterze dezinformacyjny. W wyjaśnianie incydentu niezwłocznie zaangażowane zostały służby.
Minister cyfryzacji wprost o przyszłości TikToka w Polsce. Padła jasna deklaracjaMinister cyfryzacji zadowolony ze służb
Dziś w rozmowie z “Faktem” więcej na temat przebiegu ataku powiedział minister cyfryzacji i wicepremier w rządzie Donalda Tuska, Krzysztof Gawkowski. Potwierdził on, że do publikacji fałszywej depeszy doszło w wyniku cyberataku. Jego zdaniem odpowiada za to Rosja, która chce zdestabilizować sytuację w Europie przed wyborami do PE:
Atak na Polską Agencję Prasową to wypowiedzenie przez Rosję de facto cybernetycznej wojny, dlatego, że atakujący realizują zadania, które mają na celu zdestabilizować sytuację w Polsce. Robią to z premedytacją i chcą, żeby Polacy wpadli w panikę.
W ocenie wicepremiera służby zadziałały przykładnie, zaś cały incydent miał zostać zażegnany w 4 minuty. Dochodziło także do kolejnych prób uzyskania nieautoryzowanego dostępu, jednak zostały one zablokowane. Należy zwrócić uwagę, że posługiwanie się terminem wojny cybernetycznej jest błędem merytorycznym. Faktycznie doszło do cyberataku na PAP.
Jak doszło do ataku?
Według informacji przekazanych przez ministra cyfryzacji dezinformującą depeszę udało się opublikować w wyniku ataku z użyciem spyware. Doszło do infiltracji jednego z prawdziwych kont, a następnie uruchomiono złośliwe oprogramowanie wykradające z komputera dane uwierzytelniania. Dzięki nim napastnikom udało się uzyskać dostęp do systemu depesz i opublikować fałszywy komunikat.
Źródło: fakt.pl