Niemiecki bank centralny przekazał fatalne informacje. Każe przygotować się bankom na falę niewypłacalności
Niemieckie banki w tarapatach. Nad firmy nadciągają czarne chmury niewypłacalności
Bank centralny Niemiec ostrzega przed wzrostem niewypłacalności spółek do 6 tys. kwartalnie. Tym samym upadłość firm może wzrosnąć od 35 proc. Ostatni raz tak wysoki poziom niemiecki bank centralny zarejestrował w 2013 r.
Przed gwałtownym krachem uchronią się spółki działające w sektorze usług i w budownictwie. Puls Biznesu podaje, że krajowe banki nie odczują także załamania w HoReCa (branża hotelarsko-gastronomiczna), w którą koronawirus uderzył najmocniej. Dlaczego? Ponieważ jej kredyty stanowią niespełna 2 proc. w portfelach banków.
Niewypłacalność w bankach zwiastunem lawiny problemów w innych segmentach
Prognoza banku centralnego Niemiec zakłada, że niewypłacalność dotknie najbardziej firmy przemysłowe. Jednym z negatywnych skutków pandemii i masowych upadłości może być przestój na niemieckim rynku nieruchomości, który od kilku lat prężnie się rozwijał.
Z raportu banku centralnego wynika bowiem, że w obliczu pandemii mamy do czynienia z niekorzystną transakcją wiązaną. Wobec koronawirusowego wzrostu bezrobocia coraz więcej gospodarstw domowych nie jest w stanie na czas opłacić w banku kredytów mieszkaniowych. Z kolei wzrost niewypłacalności firm i coraz mniejsze zainteresowanie wynajmem przestrzeni biurowej może negatywnie wpłynąć na cały rynek nieruchomości w Niemczech.