Biedaszyby w Wałbrzychu. Mieszkańcy wykopują węgiel z… ogródka
Wysokie ceny węgla kamiennego skłoniły mieszkańców Wałbrzycha do uruchomienia tzw. biedaszybów – nie tylko na terenie własnych posesji, ale i w lesie. Tymczasem wydobywanie węgla samodzielnie, bez koncesji, jest w Polsce zakazane. Dlatego policja i Straż Miejska kieruje do sądu wnioski przeciwko samozwańczym górnikom, a dziury po wydobyciu – zasypuje. Jest ich jednak tak wiele, że nie nadąża – alarmuje portal Money.pl.
Węgiel na wyciągnięcie ręki
W rejonie Wałbrzycha węgiel znajduje się nawet metr pod ziemią. Obecnie jest już jednak słabej jakości. Dlatego biedaszyby stają się coraz to głębsze – kopiący schodzą nawet 3, 5 metrów pod ziemię. Węgla szukają nie tylko w obrębie własnej posesji, ale również w okolicznych lasach.
Tymczasem jest to niebezpieczne nie tylko dla nich, ale dla wszystkich pozostałych osób, które mogą natknąć się na prowizorycznie zasypaną gałęziami dziurę, wpaść do niej i zrobić sobie krzywdę.
Zdaniem Tomasza Sakowskiego ze Straży Miejskiej w Wałbrzychu wydobyciem węgla na własną rękę nie zajmują się górnicy, tylko osoby, które nie mają specjalistycznej wiedzy ani doświadczenia.
To nigdy nie było bezpieczne, ale teraz w ogóle kopacze idą na żywioł, zdecydowana większość to kompletni amatorzy, którzy o sztuce górniczej w ogóle nie mają pojęcia – stwierdza Tomasz Sakowski w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Biedaszyby są nielegalne
W pierwszej połowie listopada Gazeta Wrocławska podała, iż od września policjanci zasypali na terenie Wałbrzycha już 40 nowych biedaszybów. Przeciwko osobom, które służby nakryły na gorącym uczynku, kieruje się wnioski do sądu z artykułu 177. punkt 2 Ustawy prawo geologiczne i górnicze.
Art. 177. prawo geol.i górn.
Kto bez wymaganej koncesji lub bez zatwierdzonego projektu robót geologicznych lub z naruszeniem określonych w nich warunków wykonuje działalność w zakresie:
1)poszukiwania lub rozpoznawania złóż kopalin albo poszukiwania lub rozpoznawania kompleksu podziemnego składowania dwutlenku węgla,
2)wydobywania kopalin ze złóż,
3)podziemnego bezzbiornikowego magazynowania substancji, podziemnego składowania odpadów albo podziemnego składowania dwutlenku węgla,
podlega karze aresztu albo grzywny.
Sposób na biznes
Widmo grzywny lub aresztu nie zniechęca kopiących do zaprzestania samodzielnego wydobycia węgla. W 2021 roku służby złapały 186 kopaczy (niektóre osoby kilkukrotnie) i zlikwidowały 556 dziur – podaje Gazeta Wrocławska.
Kom. Marcin Świeży, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, przyznał w rozmowie z portalem Money.pl, że czterech kopaczy może w ciągu godziny wydobyć tonę węgla i zarobić na tym 1,5 tys. zł. Jednak wraz z postępem zimy samozwańczych górników może być coraz mniej.