Biedronka oszalała. Mnóstwo produktów za półdarmo, lepiej się pośpiesz
Sieć dyskontów portugalskiego właściciela ruszyła z cenową ofensywą. Biedronka stara się skusić klientów, oferując im dodatkowe produkty przy zakupie niektórych z nich. Z promocji mogą skorzystać posiadacze karty ”Moja Biedronka”. Oferty dotyczą między innymi masła, filetów z kurczaka oraz sera.
Promocje i limity w Biedronce. Mnóstwo produktów za półdarmo
Chociaż w sieci można znaleźć nagłówki informujące o tym, że Biedronka rozdaje produkty za darmo, rzeczywistość jest trochę bardziej skomplikowana. Przede wszystkim, by skorzystać z promocji, trzeba posiadać kartę ”Moja Biedronka”, a co za tym idzie wyrazić zgody na rozmaite punkty zawarte w regulaminie karty lojalnościowej, w tym zgody marketingowe. Klienci sklepu mogą otrzymać dodatkowe produkty, jednak muszą wcześniej zapłacić za odpowiednią ich ilość.
Popularna sieć ogłosiła upadłość i zamyka sklepy. Klienci nie zrobią już tam zakupówCo obejmują promocje i na co uważać
Jedna z promocji dotyczy na przykład masła – jeśli posiadacz karty lojalnościowej zdecyduje się na zakup trzech kostek określonego producenta, będzie mógł otrzymać trzy dodatkowe kostki. Warto jednak zwrócić uwagę, że obowiązuje limit dzienny w wysokości sześciu opakowań. Przy zakupie jednego opakowania filetu z piersi kurczaka, drugie można otrzymać gratis. Inne promocje zakładają zniżki przy zakupie odpowiedniej ilości opakowań. Na przykład keczup jednego z producentów jest tańszy przy zakupie dwóch sztuk. Podobne obniżki dotyczą też na przykład parówek oraz sera. Za każdym razem podczas sprawdzania ceny danego produktu, warto zatem zwrócić uwagę, czy podana kwota jest standardową ceną, czy też dotyczy wyłącznie zakupu większej ilości.
60 milionów kary za wprowadzanie klientów w błąd
W kwietniu sąd apelacyjny podtrzymał decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o nałożeniu kary na właściciela Biedronki – portugalską firmę Jeronimo Martins. Właściciel sieci ma zapłacić ponad 60 milionów złotych za wprowadzania klientów w błąd poprzez nieprawidłowe oznaczanie krajów pochodzenia sprzedawanych warzyw i owoców, co miało mieć wpływ na ich decyzje zakupowe.
Źródło: Superbiz.se.pl, Radio ZET