Brexit przeraża Brytyjczyków. Wyspiarze w strachu gromadzą jedzenie
Brexit bez umowy jest coraz bardziej realny, im zmniejsza się czas dzielący nas do 31 października. Przypomnijmy, że to wówczas Wielka Brytania ma wyjść z Unii Europejskiej, jak zapowiedział nowy premier Wyspiarzy, Boris Johnson. Ten sam szef rządu dąży też do wyjścia z Unii Europejskiej bez umowy, co rodzi komplikacje.
Jeśli bowiem dojdzie do bezumownego brexitu, Wielka Brytania, a dokładniej sami Brytyjczycy znajdą się w tarapatach. Jak przewidują bowiem brytyjscy ekonomiści, w takim wypadku dojść może do przerw w dostawach, co spowoduje braki w sklepach. Dlatego też już co piąty Brytyjczyk zaczyna gromadzić zapasy jedzenia, by przeżyć w miarę spokojnie przełom października i listopada.
Brexit straszy Brytyjczyków głodem
Co gromadzą Brytyjczycy? Przede wszystkim wspomnianą żywność, ale także napoje i lekarstwa. Zdecydowanie najczęściej Brytyjczycy stawiają na jedzenie, za czym opowiedziało się 74% badanych osób. Na drugim miejscu są lekarstwa - 50%, a napoje zamykają podium z wynikiem 46%. Wartość zapasów, które zrobili Wyspiarze, firma usług finansowych Premium Credit w Londynie wyliczyła na 4 mld funtów, czyli około 4,3 mld euro.
Eksperci w dziedzinie ekonomii wskazują, że zachowanie Wyspiarzy jest w sumie racjonalne. W wyniku bezumownego brexitu dostawy z kontynentu opóźnią się przez odprawy celne, które wrócą na granicach Wielkiej Brytanii.
Co ciekawe, zapasy zwiększają nie tylko zwykli Brytyjczycy, ale także firmy. Popularna na Wyspach sieć pizzeri Domino\\'s zapowiedziała oficjalnie w ubiegłym tygodniu, że w związku z Brexitem zwiększy swoje zapasy. Wynika to, jak podaje Interia.pl, z faktu, że 1/3 produktów potrzebnych do wyrobu pizzy, jak sos pomidorowy i ananasy, firma sprowadza z kontynentu.