Polska blokuje unijny budżet. We wspólnocie wrze, Holandia mówi o "opcji atomowej"
Budżet UE zawetowany przez Polskę i Wegry
Budżet UE na lata 2021-2027 oraz pakiet pomocowy na wsparcie państw członkowskich po pandemii został zatwierdzony kompromisem z lipcowego szczytu. Wtedy też zaproponowana stworzenie mechanizmu, który uzależni wypłaty środków unijnych od praworządności w danym kraju. Jedyne państwa, które były przeciwko to Polska i Węgry.
Na lipcowym szczycie plan powiązania praworządności z budżetem UE określono dosyć ogólnikowo, ale dokładny akt prawny jest już w drodze. Przyjąć go musi Parlament Europejski, wymagana jest również zgoda wszystkich państw członkowskich. Polska i Węgry grożą zawetowaniem ustawy, gdyż od lat na forum unijnym krytykuje się łamanie prawa obu państwach, co zapewne wpłynęłoby na wysokość unijnych wypłat.
Co prawda do głosowania jeszcze nie doszło, ale można się spodziewać, że rządy Polski i Węgier nie rzucają słów na wiatr. W poniedziałek odbyły się rozmowy z udziałem ambasadorów przy UE, natomiast we wtorek spotkali się ministrowie do spraw europejskich. Media mówią o tym, że konflikt o budżet UE to "gra na czas", którą przegra ten, kto pierwszy się złamie.
Polska i Węgry kontra reszta Europy. Twarde stanowisko Holandii
Na kompromis nie chcą iść na pewno Szwecja, Dania, Finlandia i Holandia, które domagają się powiązania budżetu UE z samorządnością. Szczególnie twardo przy swoim ostaje Holandia, która zapowiedziała, że nie zaakceptuje żądań Polski i Węgier.
1. NFZ pokazał stawki. Łóżko na dobę to ponad 800 złotych2. Dotarli do mieszkańców miejscowości, z której pochodzi kardynał Dziwisz. Dawni sąsiedzi przerwali milczenie3. Ściąganie należności nie ominie nikogo, będą nowe reguły. Zalegający z opłatami mają spore powody do obaw
We wtorek w holenderskim parlamencie przemawiał premier Mark Rutte, który powiedział, że lipcowe ustalenia na temat praworządności to dla Holandii minimum, za którym będzie głosować. Polityk wprost powiedział, że "nie możemy zaakceptować niczego innego.
Rutte twierdzi, że jest możliwość przyjęcia pakietu budżetowego na podstawie międzyrządowych umów 25 państw Wspólnoty. Wtedy Polska i Węgry zostałyby zwyczajnie pominięte. Premier Holandii nazywa takie rozwiązanie "opcją atomową", która może zmienić Unię Europejska w "unię międzyrządową.
Gazeta.pl zaznacza, że taki scenariusz jest jak najbardziej realny, wymaga jednak wiele pracy, zwłaszcza że Fundusz Odbudowy zapowiada emisję obligacji UE na finansowanie wsparcie. W momencie, gdy trzeba będzie pominąć dwa państwa, pojawią się problemy z mechanizmami.
Zagraniczne media o konflikcie w sprawie budżetu UE
Zagraniczne media uważają, że Polska i Węgry mogą się wycofać, ale muszą zrobić to w ten sposób, aby móc zachować twarz. Jak mówi przedstawiciel Funduszu Marshalla Daniel Hegedüs dla "Financial Times", wystarczy dać Polsce i Węgrom kilka niewielkich ustępstw, które mogliby w swoich krajach przedstawić jako zwycięstwa. W praktyce byłyby to niewielkie zmiany.
Z tym że czas goni i problem trzeba rozwiązać jak najszybciej. Przedstawiciele państw członkowskich mówią, że są na progu ekonomicznej katastrofy i przedłużanie wypłat może doprowadzić do poważnych skutków w danych krajach. Dlatego politycy państw członkowskich apelują do Polski i Węgier o zaprzestanie blokady.
- Apeluję do każdego o wypełnienie zobowiązań, to nie jest czas na weto, ale na szybkie działania w duchu solidarności. Nasi obywatele zapłacą bardzo wysoko cenę za tę blokadę - powiedział niemiecki minister ds. unijnych, Michael Roth.
Problem w tym, że jeśli decyzja nie zapadnie w tym tygodniu, kolejna szansa będzie na grudniowym szczycie. Z tym że jak pisze gazeta.pl, może być za późno, a UE wejdzie w nowy rok z prowizorium budżetowym, co spowoduje wiele opóźnień i problemów z realizacją inwestycji z budżetu UE.
Jak zauważa "Financial Times", wycofanie się z weta może mieć z kolei fatalne konsekwencje dla rządu. Minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro sam mówił, że gdyby Mateusz Morawiecki ustąpił, oznaczałoby to "całkowitą utratę zaufania wobec premiera". Może być to znak, że Solidarna Polska wycofa się z koalicji Zjednoczonej Prawicy.