Butik na środku pustyni. Odwiedzają go tłumy
Na środku pustyni w Teksasie znajduje się fikcyjny butik Prady. Choć nie można nic w nim kupić, to jednak nie brakuje odwiedzających to miejsce. Cel stworzenia sklepu był jednak zupełnie przeciwny.
Fikcyjny butik
Miasteczko Marfa zamieszkane jest przez około 2 tys. osób. Mieszkańcy zajmowali się głównie hodowlą zwierząt. Sławę przyniosła mu instalacja artystyczna pod tytułem Prada Marfa, sam budynek znajduje się w samym środku pustyni Chihuahua w Teksasie.
Instalację stworzył Michael Elmgreen i Ingar Dragset - duńsko-norweski duet artystyczny, słynący z tworzenia dzieł komentujących bieżące zjawiska społeczne. Artyści stworzyli fikcyjny butik zawierający oryginalne produkty Prady, między innymi buty i torebki.
Celem instalacji było wyśmianie konsumpcjonizmu, a pierwotnym zamysłem było dopuszczenie, by budynek niszczał i “wrastał” w otoczenie.
Mniejsza od ziarenka soli torebka sprzedana za kosmiczne pieniądze. Nabywca kupił ją wraz z mikroskopemAtrakcja turystyczna
Po postawieniu instalacji do Marfy zaczęli ściągać artyści, projektanci, filmowcy i biznesmeni. O miasteczku zrobiło się głośno dzięki wizycie Beyoncé, która opublikowała zdjęcie atrakcji na Instagramie.
Miasteczko pojawiło się również w jednym z odcinków serialu „Simpsonowie”. Dzięki atrakcji miasteczko Marfa stało się miejscem ekskluzywnych imprez, np. festiwali filmowych. Pojawiły się tam także ekstrawaganckie restauracje czy galerie sztuki współczesnej.
Mieszkańcy krytykują instalację
Popularność miała także swoją ciemną stronę. Zdaniem mieszkańców, korzyści z instalacji czerpią przede wszystkim inwestorzy. Z powodu wysokich cen młodzi ludzie nie mogą sobie pozwolić na zakup mieszkania w rodzinnym mieście, dlatego często mieszkają razem z rodzicami, bądź wyprowadzają się z miasta, podaje “Rzeczpospolita”.