CBD wciąż na cenzurowanym? Kancelaria podpowiada jak sobie radzić
Temat uprawy konopi w Polsce zaczyna coraz częściej pojawiać się w debacie publicznej. Przed pełnym rozwojem rynku stoi niestety prawo, któremu nadal brak potrzebnych regulacji. Z czym muszą zmagać się osoby, które postanowiły wejść w biznes konopny? Na te pytania odpowiedzieli eksperci Klaudia Zadworna i Maciej Grzegorczyk z KHG Kancelarii Adwokacko-Radcowskej.
W Polsce prawo wobec posiadaczy marihuany jest jednym z najostrzejszych w Europie. Za przyłapanie nas nawet z jednym "jointem" zawierającym THC grozić może do 3 lat więzienia. Obecnie w Sejmie leży już projekt ustawy dekryminalizującej posiadaczy małych ilości konopi indyjskich oraz taki, który pozwoliłby na uprawianie niewielkiej ilości roślin na własny użytek.
Problem w tym, że projekty trafiły do sejmowych szuflad i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie ktokolwiek podejmie się ich wyciągnięcia. Sprawa utkwiła więc w martwym punkcie, a obecne prawo utrudnia handle substancjami zawierającymi CBD, czyli kannabidiol nie posiadający działania psychoaktywnego, w przeciwieństwie do THC (tetrahydrokannabinol).
Polskie prawo daleko za rynkiem konopi
Eksperci podkreślają, że polskie prawo dotyczące sprzedaży produktów zawierających CBD posiada wiele luk, co tworzy szerokie pole interpretacyjne urzędom i organom państwowym. W rezultacie przedsiębiorca często uzależniony jest od "widzimisię" urzędnika, co pozbawia biznes stabilności.
Brak odpowiednich zapisów w prawie sprawia, że korzystanie z pomocy kancelarii prawnych zajmujących się tematyką CBD jest wręcz konieczne i zabezpiecza przedsiębiorców przez niekorzystnymi interpretacjami ze strony urzędników.
Dodatkowym problemem jest to, że w przypadku tematu CBD nie wystarczy znajomość odpowiednich paragrafów, ale trzeba na bieżąco śledzić decyzje, które zapadają w sądach. W związku z powyższym niewiele kancelarii w Polsce podejmuje temat konopny.
W czym pomoże kancelaria?
KHG Kancelaria Adwokacko-Radcowska wymienia kwestie, które w pierwszym rzędzie powinny być skonsultowane z prawnikami. Osoby prowadzące działalność gospodarczą, w której sprzedają produkty zawierające CBD mogą dzięki temu zaoszczędzić dużo czasu, nerwów i pieniędzy:
"Stawka podatku VAT od suszu konopnego oraz olejków CBD – VAT to jeden z ,>>najgroźniejszych<< podatków w Polsce, w szczególności, jeżeli działalność gospodarcza osiągać będzie duże obroty. Stawka VAT może wynosić 5%, 8% lub 23%. Różnica w wysokości podatku może być więc znaczna, dlatego jeżeli jest możliwość opodatkowania np. suszu konopnego stawką 8%, to warto posiadać odpowiednie wiążące stanowiska organów skarbowych, które dają możliwość do jej stosowania;
Akcyza – nie jest nowością wśród pojawiających się informacji w środkach masowego przekazu, że susz konopny z dużą dozą pewności będzie opodatkowany akcyzą. Z tego względu, istotnym jest przygotowanie się i swojej działalności na obowiązek zapłaty takiego podatku;
Novel Food – czyli regulacje unijne dotyczące wpisania CBD na listę nowej żywności. Co to oznacza? W skrócie, produktów CBD nie można sprzedawać z przeznaczeniem do spożycia. Warto o tym pamiętać i w tym zakresie zasięgnąć opinii kancelarii prawnej;
Zatrzymanie towarów przez organy ścigania – można by pomyśleć, że w takim przypadku najlepszym rozwiązaniem byłoby po prostu polubowne załatwienie sprawy i dogadanie się z Policją i Prokuraturą. Nic bardziej mylnego. Zatrzymanie towaru jest tym przypadkiem, w którym koniecznie należy skorzystać z pomocy prawnika, aby ten korzystając ze środków przewidzianych prawem zaskarżył czynności dokonane przez organy ścigania;
Etykietowanie produktów/informacje na stronie internetowej/reklama – ważne jest, aby być świadomy w ramach sprzedaży produktów CBD, jakich sformułować można używać, a jakich należy unikać. Nie każde bowiem oświadczenie opisujące działanie CBD jest bezpieczne i dozwolone w Polsce."
Jak widać w przypadku sprzedaży produktów z zawartością CBD, czeka na nas wiele wyzwań. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy się poddać. Prędzej czy później Sejm będzie musiał zająć się regulacją prawa konopnego, choćby ze względu na coraz większe naciski opinii społecznej.