Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Ceny w warzywniakach potrafią zadziwić. To efekt wielu czynników
Wiktoria Pękalak
Wiktoria Pękalak 19.04.2021 02:00

Ceny w warzywniakach potrafią zadziwić. To efekt wielu czynników

Ceny w warzywniakach coraz wyższe
Marek BAZAK/East News

W warzywniaku coraz częściej zastanawiamy się, czy na pewno dobrze usłyszeliśmy cenę. Nawet ci, którzy do tej pory nie zwracali uwagi na to, ile wydają kupując zwykłe warzywa, czy owoce czytają pargon i chwytają się za głowe - tak wzrosły ceny owoców i warzyw.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Skąd tak wysokie ceny w warzywniakach

  • Ile kosztują warzywa i owoce

  • Czy wszystko jest winą pandemii

Horrendalne ceny w warzywniakach

W warzywniakach ceny coraz wyższe, za włoszczyznę na zupę i kilka owoców naliczany jest już dwucyfrowy rachunek. Pani Anna z Olsztyna, czytelniczka “Wyborczej” napisała ostatnio do redakcji, że za kilka warzyw i owoców zapłaciła 40 zł. 

Jak sama zaznaczyła, nigdy nie zdarzyło jej się śledzić cen, jednak kalafior za 15 zł, czy pęczek rzodkiewek za 4,80 zł to naprawdę sporo.

Co warzywniak to inna cena

Jak podaje Wyborcza, w Olsztynie ceny warzyw i owoców mogą się bardzo różnić w zależności od miejsca, gdzie zdecydujemy się robić zakupy. W markecie pęczek włoszczyzny kosztuje 6,99 zł, kilogram cebuli 2,49 zł, a cukinii 5,99 zł.

Dużo więcej trzeba zapłacić w ekowarzywniakach. Tam kilogram cebuli szalotki kosztuje 7,90 zł, cebulę żółtą kupimy za 4,90 zł, a czerwoną za 6,90 zł. Seler i pietruszka to koszt 9,50 zł.

Sprzedawca jednego z warzywniaków przy ul. Wilczyńskiego powiedział w rozmowie z “Wyborczą”, że w okolicach Wielkanocy kalafior kosztował nawet 20 zł, ale wtedy wszystkie ceny były nieco wyższe, właśnie ze względu na święta. Zdaniem sprzedawcy więcej trzeba zapłacić za produkty z importu.

Jeden z rozmówców “Wyborczej” prowadzi gospodarstwo sadownicze pod Lubawą, gdzie prowadzi uprawę wiśni, jabłek, czereśni, czarnej porzeczki i agrestu. Jabłka sprzedaje na eksport do krajów dalekowschodnich i afrykańskich.

Winni pośrednicy

Sadownik tłumaczy, że producenci nie mają właściwie żadnego wpływu na cenę. Wahania na giełdzie bywają potężne i wszędzie rządzi cena dnia. Jak sam mówi, trudno przewidzieć jak sytuacja będzie wyglądała w tym roku.

Zdaniem mężczyzny za ceny owszem, jest odpowiedzialna pandemia, jednak w większej mierze do wzrostu cen w warzywniakach przyczynia się spora liczba pośredników między producentem a ostatecznym odbiorcą. Sadownik przekazał, że może być ich 4-5 i każdy z nich narzuca swoją marżę.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]

Tagi: