Czas na podatek od plastiku. Projekt ustawy jest już gotowy
Z tego artykułu dowiesz się:
Ile plastiku ląduje w wodach
Od jakich produktów trzeba będzie zapłacić podatek od plastiku
Jakie nowe obowiązki będą spoczywały na przedsiębiorcach
Podatek od plastiku zapłaci każdy z nas
Podatek cukrowy, handlowy, rozszerzony CIT i wyższe rachunki domowe to nie koniec niespodzianek, które na ten rok zaplanował rząd. Do coraz dłużej listy obowiązkowych opłat dołączy już niebawem także podatek od plastiku. Projekt ustawy o nowelizacji ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania poszczególnymi odpadami i o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw opracowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Dokument został skierowany do 21-dniowych konsultacji. Nowe przepisy mają wejść w życie w II kwartale 2021 r.
Obowiązek zmiany prawa do 3 lipca wymusza dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2019/904, której celem jest zmniejszenie wpływu niektórych produktów wykonanych z tworzyw sztucznych na środowisko (tzw. Single USE Plastics, dyrektywa SUP). Walka o dobrą kondycję naszej planety wymaga bowiem działań zdecydowanych i bezkompromisowych.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody, która zajmuje się ochroną środowiska, podaje, że rocznie do oceanów trafia ok. 8 mln ton plastiku. Tworzywa sztuczne stanowią 80-85 proc. wszystkich odpadów morskich, a produkty jednorazowe odpowiadają za 50 proc. z nich. Do walki z tym niepokojącym zjawiskiem mają zaangażować się wszyscy obywatele Unii Europejskiej.
Jakie zmiany nas czekają? Projekt ustawy zakłada zakaz wprowadzania do obrotu jednorazówek. Ze sklepowych półek mają zniknąć sztućce, talerze, słomki, mieszadełka, patyczki higieniczne i do balonów, a także styropianowe pojemniki na żywność. Jednak nie od razu, ponieważ tego typu artykuły będzie można sprzedawać aż do wyczerpania zapasów, pod warunkiem że trafią do obrotu przed dniem wejścia w życie nowej ustawy.
Druga ważna zmiana to wspominany podatek od plastiku, dzięki któremu ilość kubków i pojemników wykonanych z tworzyw sztucznych ma być znacznie mniejsza. Za każde tego typu opakowanie konsument będzie musiał zapłacić dodatkowo. Podatek ma wynieść maksymalnie 1 zł od sztuki i będzie doliczony do ceny produktu, również do pojemników typu fast food.
Poprzez nadprogramową opłatę wnioskodawcy zamierzają zachęcić obywateli do rezygnacji z zakupu opakowań jednorazowych na rzecz artykułów wykonanych z tworzyw wielokrotnego użytku. Podatek od plastiku ma sprawić, że do 2026 r. uda się trwale zmniejszyć stosowanie jednorazówek.
[EMBED-11]
Nowy podatek i nowe zadania. Kolejny cios dla gastronomii
Podatek, który jest określany jako „opłata produktowa” ma przynieść ok. 21 mln zł zysku. Jednak autorzy projektu zaznaczają, że ta kwota zakłada brak elastyczności popytu i 100 proc. skuteczność w ściąganiu należność. Szanse, że tak będzie są niewielkie. MKiŚ twierdzi, że ostateczne wpływy z opłaty będą kilkukrotnie mniejsze.
Gdzie trafi podatek od plastiku? Interia donosi, że 1 proc. pobranych środków zasili budżety samorządów wojewódzkich w celu zrekompensowania wydatków obsługiwania systemu. Cała reszta zostanie przekazana na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w celu finansowania działań na rzecz ochrony środowiska.
Nowe prawo to także nowe obowiązki. Podatek będą pobierały jednostki handlu detalicznego i hurtowego, a także gastronomia. Zebrane pieniądze będą przekazywać na konto marszałka danego województwa jeden raz na kwartał. Poza tym przedsiębiorcy będą musieli prowadzić papierową lub elektroniczną ewidencję liczby zakupionych i sprzedanych opakowań jednorazowego użytku. W przypadku sieci każda placówka ma prowadzić własny spis. Zestawienia w ujęciu rocznym trzeba będzie uzupełniać przez pięć lat. Co więcej, każdy z przedsiębiorców będzie musiał zapewnić klientom alternatywne opakowania wielokrotnego użytku.
Nowe obowiązki mogą być wyjątkowo uciążliwe dla gastronomii, która mocno odczuła uderzenie koronawirusa. Sławomir Grzyb, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej ocenia nową regulację jako kolejny cios, który ma ostatecznie „dobić” cały sektor. Przedstawiciel IGGP zwraca uwagę, że rząd zamiast pomagać tylko dokłada kolejne zadania. Konieczność ewidencjonowania opakowań i opłata za jednorazowe naczynia z tworzyw sztucznych są dodatkowym obciążeniem finansowym i wiąże się koniecznością zatrudnienia dodatkowego personelu, stwierdził Grzyb w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną.
Na te zarzuty odpowiedział wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba, który zajmuje się wdrażaniem projektu ustawy o podatku od plastiku. Polityk przyznał, że dokument ma być punktem wyjścia do dyskusji i liczy na owocną współpracę z przedsiębiorcami. - Na pewno w czasie pandemii nie będziemy nikogo pospieszać w zakresie wprowadzania tych rozwiązań - zadeklarował wiceszef resortu.