Prezes Orlenu Daniel Obajtek "Człowiekiem Wolności 2020"
Z tego artykułu dowiesz się:
Daniel Obajtek został "Człowiekiem Wolności"
Czy szef PKN Orlen może zostać premierem
Kiedy kariera Daniela Obajtka nabrała rozkwitu
Daniel Obajtek „Człowiekiem Wolności”
- Praca jaką wykonał jest tytaniczna, a jej efekty widoczne i odczuwalne w wielu aspektach: krajowej gospodarki, świata kultury, sztuki, mediów i sportu – nie mógł nachwalić się Daniela Obajtka prowadzący galę „Człowiek Wolności 2020” Michał Adamczyk. - Dokonania naszego laureata z zapartym tchem obserwuje cała Polska i chyba możemy zgodnie to przyznać, czekaliśmy od dawna na menagera tej klasy. Menagera, który przywrócił Polakom wiarę w patriotyzm gospodarczy – wtórowała mu współprowadząca wydarzenie Dorota Łosiewicz.
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek otrzymał we wtorek nagrodę „Człowieka Wolności 2020” prawicowego tygodnika „Sieci” braci Karnowskich. Tym samym szef koncernu dołączył do grona poprzednich laureatów nagrody do której zaliczają się m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki czy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Słów pochwalnych laureatowi nagrody nie szczędzili tylko prowadzący galę, ale też m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, według której Daniel Obajtek to „człowiek czynu”, który jako prezes Orlenu realizuje swoją strategie i plan. Zdaniem marszałek izby niższej parlamentu, której słowa przytacza Money.pl, dzięki działalności Obajtka, koncern staje się konkurencyjną firmą i przyczynia się do "bezpieczeństwa energetycznego" Polski.
Podczas gali przypomniano również słynne już słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z końca stycznia, kiedy to lider partii rządzącej w wywiadzie dla telewizji braci Karnowskich wPolsce zwracał uwagę m.in. na talenty organizacyjne Daniela Obajtka.
– To jest przede wszystkim zupełnie niezwykły człowiek, jeżeli chodzi o talent organizacyjny, dynamikę, łatwość podejmowania decyzji i to celnych decyzji, słusznych decyzji. Tutaj, można powiedzieć, w tym naszym zbiorze różnego rodzaju osób, które mają kwalifikacje do tego, żeby zrobić dla społeczeństwa w szerszym tego słowa znaczeniu coś dobrego, on jest taką bardzo wyróżniającą się postacią. Nie chcę tutaj używać określenie „gwiazda”, bo to może w tym kontekście nie najlepsze określenie, ale naprawdę człowiek niezwykły – mówił o Danielu Obajtku Kaczyński.
Od wójta Pcimia do premiera?
Po tamtych słowach pojawiły się spekulacja, że Daniela Obajtka czeka wkrótce awans i może zastąpić na stanowisku zużytego pandemią premiera Mateusza Morawieckiego. Sam prezes PKN Orlen zaprzecza, podkreślając w wywiadach, że „nigdzie się nie wybiera”.
Czy Danila Obajtka czeka awans? Czas pokaże. Nie ulega natomiast wątpliwości, że jego kariera nabrała rozkwitu, gdy PiS w 2015 roku wrócił do władzy. 39-letni wówczas Obajtek od blisko dekady jest wójtem Pcimia, gdzie chwalony jest za skuteczność, ale też np. piątkowe wizyty u najbiedniejszych mieszkańców wsi.
Po wygranej PiS Daniel Obajtek zostawia jednak Pcim i zostaje szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Urzęduje tam ponad rok, w marcu 2017 roku zostaje prezes kontrolowanego przez państwo koncernu Energa. Ale i tam nie jest mu dane prezesować zbyt długo, gdyż w lutym 2018 roku zostaje rzucony na nowy, niezwykle prestiżowy odcinek – zostaje szefem PKN Orlen, zastępując w tej roli wieloletniego druha Jarosława Kaczyńskiego Wojciecha Jasińskiego.
W ostatnim czasie Daniel Obajtek wkupił się w łaski partii rządzącej zakupem przez PKN Orlen od Verlagsgruppe Passau wydawnictwa Polska Press, do którego należy m.in. 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych oraz blisko 120 tygodników lokalnych. Zadowolenia z tego zakupu nie krył we wspomnianym wywiadzie dla wPolsce Jarosław Kaczyński, podkreślając, że to dla niego „jedna z najlepszych wiadomości, którą usłyszał w ciągu ostatnich lat”.
Transakcja ta wywołała poruszenie w środowisku dziennikarskim. Według Stowarzyszenia Dziennikarzy RP zakup Polska Press przez PKN Orlen doprowadzi do tego, że regionalne dzienniki, tygodniki i portale "wzorem upartyjnionej przez PiS państwowej telewizji i radia staną się propagandowymi tubami partyjnych kacyków w terenie".