Dotychczas obowiązywała tylko najbogatszych. W 2021 roku danina obejmie więcej osób
Z TEGO ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ:
-
Ile trzeba zapłacić daniny solidarnościowej
-
Ile trzeba będzie zapłacić po potencjalnej zmianie
-
Kogo obejmie podatek
Danina solidarnościowa opodatkowała najbogatszych
Danina solidarnościowa w 2018 roku została dopisana do ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Na jej mocy od 1 stycznia 2019 roku obywatele osiągający roczny przychód ponad 1 mln zł, muszą zapłacić 4 proc. od uzyskanej nadwyżki.
Jeśli ktoś więc zarobił w ciągu roku 1 mln 100 tys. zł, podstawą odliczenia będzie kwota 100 tys. zł, bo właśnie o tyle został przekroczony próg. Jak łatwo obliczyć, 4 proc. od tej kwoty to 4 tys. zł. Obywatel aby zapłacić, musi sam wypełnić druk DSF-1 w wyznaczonym terminie.
- Podatnicy, którzy są zobowiązani do uiszczania daniny solidarnościowej, składać będą urzędom skarbowym deklarację o wysokości daniny solidarnościowej, według udostępnionego wzoru, w terminie do dnia 30 kwietnia następnego roku kalendarzowego i w tym terminie będą miały obowiązek wpłacić daninę solidarnościową - pisano w komunikacie rządu z 2018 roku.
Dzięki nowemu podatkowi, do budżetu państwa tylko w 2019 roku wpłynęło 1,5 mld zł. Jednak jeszcze we wrześniu pojawił się plan rządu, aby od 2021 roku wysokość podatku wzrosłaby z 4 do 8 proc . Ponadto zmieniłby się próg finansowy. Nie płaciłoby się za nadwyżkę od miliona, a już od 250 tys. zł.
Rząd rozważa podniesienie stawki daniny solidarnościowej
W przypadku osób zarabiających rocznie milion złotych miesięczny dochód wynosi ok. 83 tys. zł . Niewielu Polaków może się cieszyć tak wysokimi zarobkami. Gdyby zgodnie z planami rządu podniesiono próg daniny solidarnościowej, podatek płaciliby pracownicy zarabiający ok. 20 tys. miesięcznie. Rząd tym samym przesunąłby granicę osób, które uważa za "najbogatsze".
W ten sposób obywatel, który zarobi w ciągu roku 300 tys. zł, będzie miał podstawę do obliczenia podatku wysokości 50 tys. zł. Oznacza to konieczność zapłacenia 4 tys. zł, czyli dokładnie tyle ile w 2019 i 2020 roku musiała zapłacić osoba, która zarobiła 1 mln 100 tys. zł w rok.
Z kolei przy nowej stawce, osoby zarabiające 1 mln 100 tys. złotych w ciągu roku, będą miały podstawę do wyliczenia wysokości podatku wysokości aż 850 tys. zł. Po zmianach, taki obywatel musiałby zapłacić aż 68 tys., więc podatek wzrósłby aż 17-krotnie. Na razie jednak podwyżka daniny solidarnościowej pozostaje w fazie planów rzadu.
Czy są sposoby na uniknięcie daniny solidarnościowej?
Podatku solidarnościowego trudno uniknąć, przepisy skonstruowano tak, aby było jak najmniej możliwości wykręcenia się od zapłaty. Przed jej opłaceniem nie uchroni nawet wspólne rozliczenie PIT , który "rozbija" zarobki na obie osoby.
Daninę solidarnościową zapłacić trzeba od emerytury, renty, umowy cywilnoprawnej, odpłatnego zbycia papierów wartościowych, udziałów akcji, działalności gospodarczej, bądź działów specjalnych produkcji rolnych, jak i od zysków z zagranicznej spółki kontrolowanej. Podatku nie trzeba płacić tylko od dywidend, czy odsetek od oszczędności bankowych. Ponadto jeśli sprzedamy nieruchomość poza działalnością gospodarczą, również nie obowiązuje nas opłata.
Jak zauważa "Rzeczpospolita", wielu milionerów prowadzących działalność gospodarczą i tak uniknie tego podatku. Programiści i twórcy zarabiają na wynalazkach, czy produktach leczniczych, a na wysokość daniny solidarnościowej nie wpływają dochody rozliczane zryczałtowanym podatkiem 19-proc.