Popularny bank wyszedł z niezwykle kontrowersyjną propozycją. Żądają opodatkowania pracy z domu
Deutsche Bank proponuje opodatkowanie pracy zdalnej
Ekonomiści Deutsche Bank wysunęli propozycję, aby dodatkowo opodatkować pracę z domu. Pomysł dotyczy pracy w sytuacji już po pandemii i jedynie w przypadku osób, które mają możliwość pracowania w zakładzie pracy, ale tego nie robią.
Obecnie praca zdalna w wielu wypadkach nie jest wyborem, a obowiązkiem związanym z sytuacją pandemiczną. Jak jednak podaje Bloomberg, możliwość pracy zdalnej powinna być w przyszłości przywilejem tylko dla wybranych.
Być może jest to odpowiedź na przewidywania, że po skończeniu się pandemii, wielu pracowników nie będzie chciało wracać do pracy i będzie optować za pozostaniem w domach. Pytanie jednak na ile te spekulacje mogłyby się sprawdzić.
Sam Deutsche Bank uważa natomiast, że osoby pracujące na tzw. home office oszczędzają pieniądze na transporcie do pracy i z powrotem. Natomiast pracodawcy mogą oszczędzić dzięki temu, że nie ponoszą kosztów za miejsce pracy.
1. Główny doradca premiera nie pozostawia złudzeń: Musimy zamknąć cały kraj2. Niespodziewane doniesienia zza kulis programu "Pytanie na śniadanie". Poważny konflikt, w tle zmiany prowadzących3. Pobierający 500+ mają się z czego cieszyć. Od przyszłego roku ważne zmiany w świadczeniu
Ekonomista Deutsche Bank wskazuje gdzie trafiłyby pieniądze z tego podatku
Zdaniem ekonomistów wiele zawodów nie może być wykonywana zdalnie w żaden sposób, a są one ważne dla rozwoju gospodarki. To według Deutsche Bank jest wystarczającym powodem do opodatkowania pracujących z domu, aby finansowo wspierali biznesy, które nie mogą tak funkcjonować.
Wyliczenia Deutsche Bank wskazują, że gdyby opodatkowanie pracy zdalnej wprowadzić w USA, budżet państwa zostałby zasilony o 48 mld dolarów. W przypadku wprowadzenia podobnego rozwiązania w Niemczech, wpływy wyniosłyby 16 mld euro.
Pieniądze zdaniem ekspertów miałyby być przekazane na subsydia do wynagrodzeń pracowników, którzy zarabiają mniej. Oczywiście przysługiwałoby to jedynie tym, którzy oprócz nieprzekraczania progu dochodowego, nie mogliby pracować z domu.
- Ci, którzy mają na tyle szczęścia, żeby "odłączyć się" z pracy twarzą w twarz, są tego po prostu winni - mówił o Luke Templeman, ekonimista Deutsche Bank.