Ostra reakcja ambasady USA na słowa Dudy. Waszyngton także nie pozostał obojętny
Słowa Dudy o LGBT poruszyły USA
Przypomnijmy, że kontrowersyjne słowa prezydenta Andrzeja Dudy o LGBT padły w sobotę podczas jednego z wieców na Opolszczyźnie.
- Próbuje się nam wmówić, że LGBT to ludzie, a to jest po prostu ideologia – powiedział prezydent, dodając, że przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię, zaś dzisiaj próbuje się wciskać inną ideologię. - To jest taki neobolszewizm – dodał.
Słowa te wzbudziły ogromne kontrowersje nie tylko w Polsce, o wystąpieniu polskiego prezydenta pisały światowe media. W niedzielę Andrzej Duda zamieścił na swoim twitterowym profilu serie anglojęzycznych postów, w których stwierdził, że jego słowa zostały wyjęte z kontekstu, a także że wierzy w równość i różnorodność. Na środę zaś prezydent zaprosił do Pałacu Prezydenckiego jednego ze swoich konkurentów w wyborach prezydenckich Roberta Biedronia, który od lat nie ukrywa, że jest homoseksualistą i jego matkę Helenę, a także jednego z aktywistów LGBT, którego prezydent spotkał podczas wiecu wyborczego w Lublinie.
Co kryje się za łagodzeniem stanowiska prezydenta Andrzeja Dudy ws. LGBT? Według komentatorów prezydent mógł przestraszyć się, że zbyt radykalna retoryka może odstraszyć jego bardziej umiarkowanych wyborców .
Być może jednak powód tej zmiany jest inny. Według „Dziennika Gazety Prawnej” sobotnie słowa Andrzeja Dudy o LGBT odbiły się szerokim echem w Waszyngtonie. Z informacji gazety wynika, że doszło do interwencji amerykańskiej ambasador Georgette Mosbacher, która miała powiedzieć, że niemożliwe jest utrzymywanie przyjaznych stosunków z Waszyngtonem i jednocześnie stosowanie dyskryminacyjnej retoryki.
Słowa Dudy o LGBT a Fort Trump
Słowa Andrzeja Dudy o LGBT zbiegły się z zapowiedzią prezydenta USA o wycofaniu części amerykańskich żołnierzy z Niemiec. Co te sprawy mają ze sobą wspólnego? Otóż – jak zauważa gazeta – wycofanie wojsk USA z Niemiec zwiększa szanse powstania tzw. Fortu Trump. A kluczową rolę w negocjacjach dotyczących tej kwestii pełni doradca Trumpa Richard Grennell, prywatnie homoseksualista i twórca globalnej kampanii, której celem jest walka z dyskryminacją społeczności LGBT.
Dziennik informuje, że rzecznik prezydenta Błażej Spychalski nie odpowiedział na prośbę o komentarz. Sprawy nie komentuje również ambasada USA.