Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > Znamy wielkość dziury budżetowej po pierwszym półroczu. O zerowym deficycie możemy powoli zapominać
Kasper Starużyk
Kasper Starużyk 08.07.2020 02:00

Znamy wielkość dziury budżetowej po pierwszym półroczu. O zerowym deficycie możemy powoli zapominać

Dziura budżetowa zasypana pieniędzmi z NBP
Pixabay

Dziura budżetowa po pierwszym półroczu 2020 roku wynosiła około 17 miliardów złotych. Pod koniec czerwca Polska posiadała mniejsze zadłużenie niż pod koniec maja - wówczas deficyt wynosił 26 miliardów złotych. Jak informuje ministerstwo spadek zadłużenia to wynik transzy pieniędzy z Narodowego Banku Polskiego, która był przewidziany w ustawie budżetowej. Przypomnijmy, według aktualnie obowiązującej ustawy Polska ma zakończyć 2020 r. w finansach publicznych "wyjściem na zero". Wydatki i zyski państwowej kasy mają być zrównoważone.

Dziura budżetowa zasypana zyskiem banku

Deficyt udało się częściowo pokryć dzięki zyskowi, jaki wypracował Narodowy Bank Polski. Z przedstawionych przez Ministerstwo Finansów danych wynika, że zadłużenie pod koniec czerwca wynosiło około 7 miliardów złotych, podczas gdy w maju było to jeszcze 26 miliardów złotych. Zredukowaliśmy dług w publicznej kasie o 8,8 miliarda złotych. Jak się okazuje niemal całą tę kwotę, bo aż 7,4 miliarda złotych przelał Bank Centralny ze swoich zysków. Transza pieniędzy była jednak przewidziana w ustawie.

Nie są znane dokładne dane o wynikach podatkowych. Ministerstwo ich nie opublikowało, jak podaje jednak portal INN Poland, według deklaracji ministerstwa miało nastąpić "bardzo wyraźne" odbicie się wpływów z podatków - szczególnie z CIT oraz akcyz. Wzrost środków z podatków powinien cieszyć, dotychczas dane mówiły o bardzo poważnym kryzysie. Dochody z VAT były o prawie 7 procent niższe niż przed rokiem (mniej o ok. 6,3 mld zł), z CIT o ponad 19 procent (mniej o ok. 4 mld złotych), a z PIT o 8,6 procenta (mniej o ok. 2,2 mld zł). 

Dziura budżetowa jak ta w skarpecie, próbuje się ukryć

Resort finansów podaje, że tegoroczny czerwiec był nawet o 9 procent lepszy niż ten ubiegłoroczny pod względem wpływów z podatków. Oprócz publikacji nie dysponujemy innymi oficjalnymi danymi. Jak pisze INN Poland, Senat zaprosił premiera Mateusza Morawieckiego na swoje posiedzenie, aby ten mógł podzielić się wiedzą o stanie finansów państwa, premier jednak odrzucił to zaproszenie. Marszałek Izby Wyższej powiedział, że jest to sygnał bardzo niepokojący, a sytuacja wygląda tak "jakby ktoś, kto nie przychodzi, (...) chciał coś ukryć", czytamy na portalu.

Transza zysków NBP do budżetu była przewidziana w obowiązującej ustawie budżetowej. Nic zatem dziwnego, że deficyt po czerwcu jest niższy niż po maju. Czy uda się spełnić rządowe obietnice o zrównoważonym budżecie? Prognozy nie pozostawiają żadnych wątpliwości. O najnowszych przewidywaniach tego, jak państwowa kasa zakończ rok 2020 pisaliśmy szerzej tutaj.