Rząd chce zmiany sposobu waloryzacji emerytur i obiecuje rekordowo dużo pieniędzy
Każdego roku prawie 10 mln emerytów, rencistów oraz osób na świadczeniach przedemerytalnych i kompensacyjnych czeka podwyżka w wyniku waloryzacji emerytur - informuje portal Wyborcza.pl.
Dotyczas o wysokości waloryzacji decydowały dwa wskaźniki - inflacja w gospodarstwach emeryckich (podwyżki cen towarów kupowanych przez emerytów) oraz nie mniej niż 20 proc. realnego wzrostu płac (podwyżki pracowników) z roku, który poprzedza waloryzację. Po prezentacji programu partii Jarosława Kaczyńskiego okazuje się, że system przejdzie rewolucję.
„Zmodyfikujemy system waloryzacji najniższych emerytur i rent. Emeryci i renciści o najniższych świadczeniach otrzymają waloryzację kwotową, żeby rosły jak najszybciej najniższe świadczenia. Minimalna coroczna procentowa waloryzacja emerytur i rent nie może być niższa niż 70 zł” - można przeczytać w programie.
Co oznacza nowa waloryzacja emerytur?
Po reformie emerytury wzrosną o 70 zł brutto - tyle ma wynosić najniższa podwyżka. Zmiany nie będą dotyczyć osób z najwyższymi emeryturami (3,5-4 tys. zł), ich świadczenia będą opierać się o dotychczasowe zasady z uwzględnieniem inflacji i wzrostu płac. Takie osoby na nowych przepisach by straciły. Obecny system jest dla nich korzystniejszy, ponieważ zakłada podwyżki wyższe niż 70 zł.
Ponadto PiS zapowiedziało w programie, że podniesie najniższą emeryturę o 100 zł brutto. Wobec tego w przyszłym roku najniższe świadczenie będzie wynosić 1200 zł brutto. Nowe przepisy dotyczące systemu waloryzacji emerytur będą dotyczyć wszystkich pobierających emerytury i renty z ZUS, KRUS, Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA, Wojskowego Biura Emerytalnego MON i Biura Emerytalnego Służby Więziennej.
Nowy system procentowo-kwotowy został wprowadzony przez rząd w tym roku i miał być stosowany tymczasowo. Po prezentacji programu okazuje się, że będzie obowiązywał na stałe.