Godziny otwarcia wszędzie będą dłuższe? Nowe restrykcje zmuszają do podejmowania konkretnych kroków
Sklepy wydłużą godziny otwarcia?
Od czwartku 15 października rząd przywrócił godziny dla seniorów. Rozwiązanie to zakłada, że od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-12.00 w sklepach, aptekach czy drogeriach obsługiwane są wyłącznie osoby w wieku 60 plus. Wcześniej podobne godziny otwarcia obowiązywały od 31 marca do 4 maja, tyle, że wówczas dotyczyły osób po 65 roku życia i przez pierwsze trzy tygodnie osoby te mogły robić zakupy w wyznaczonych godzinach każdego dnia (później już tylko od poniedziałku do piątku).
Jak przypomina w rozmowie z TVN24.pl dr Jolanta Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego efektywność godzin dla seniorów nie została dobrze oceniona przez branżę detaliczną. - Efektywność tego rozwiązania na wiosnę nie została dobrze oceniona przez branżę detaliczną, nie tylko pod kątem obrotów, organizacji pracy, ale i wpływu na zdrowie - mówi dr Tkaczyk.
Ekspertka nie wyklucza, że powrót godziny dla seniorów może spowodować, że sklepy wydłużą swoje godziny otwarcia. - W mojej ocenie, jeśli nie przynosi bezpośrednich efektów, to daje nam pośredni wpływ. Efekty pośrednie mogą być takie, że sklepy, obawiając się mniejszego ruchu i spadku obrotów, będą wydłużały godziny otwarcia - mówi dr Tkaczyk.
Przypomnijmy, że przedłużenie godzin otwarcia swoich placówek ogłosiła (jeszcze przed powrotem godzina dla seniorów) Biedronka. Ok. 50 sklepów należących do sieci pracuje całodobowo. Na podobne rozwiązanie zdecydował się w ostatnim czasie Lidl.
Nowe godziny otwarcia nie zachęcą do zakupów stacjonarnych? Chętniej kupujemy online
Dr Tkaczyk zauważa w rozmowie z portalem, że w okresie pandemii nastąpił dynamiczny wzrost zakupów online, co dotyczy przede wszystkim kategoriie-FCMG, czyli sprzedaży szybko zbywalnych dóbr pierwszej potrzeby. - Nadal nie jest to kategoria dominująca w polskim e-commerce, jednak odnotowujemy przyrosty sprzedaży w okresie styczeń-czerwiec rok do roku rzędu 50 procent (badania Panelu Gospodarstw domowych GfK Polonia), czego katalizatorem była zdecydowanie pandemia - wyjaśnia ekspertka.
Naukowczyni zwraca uwagę, że w okresie pandemii wiele osób dotychczas sceptycznie nastawionych do zakupów w sieci “przekonało się, że to nie tylko nie jest trudne, ani niebezpieczne, ale może być nie tylko użyteczne, ale i wygodniejsze i przyjemniejsze niż tradycyjne wizyty w sklepie”. Według dr Tkaczyk bez impulsu pandemicznego nie byłoby możliwe, by nowi klienci e-commerce byli skłonni do tak nagłej zmiany wieloletnich zwyczajów.