Hołownia chce utrudnić wyjście Polski z UE. Ustawa ma osłabić Sejm
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił, że przygotuje projekt ustawy, która utrudni ewentualne wyjście Polski z Unii Europejskiej. Zdaniem Hołowni obecne przepisy pozwalają na rozpoczęcie procedury Polexitu większością głosów w Sejmie, co uznał za zbyt niską barierę dla decyzji o tak wielkim znaczeniu.
Wystartowała kampania, rodzą się pomysły
W projekcie ustawy, który zamierza przedstawić Hołownia, mają się znaleźć rozmaite zabezpieczenia chroniące przed niewłaściwym wykorzystaniem uprawnień politycznych. Polityk uważa, że niezależnie od dalszego rozwoju jego kariery, kluczowe jest zostawienie państwa w stanie większej stabilności niż w momencie, w którym obejmował funkcję marszałka.
Jednym z elementów tego podejścia, oprócz zabezpieczenia obecności Polski w UE, jest również dbałość o sposób rozstrzygania ewentualnych sporów związanych z wyborami prezydenckimi.
Poczta Polska rozsyła zaskakujące wezwania. Polacy płacą kary, choć wcale nie muszą Korzystanie z numeru 112 już nie będzie takie samo. Żartownisie nie będą bezkarniZabezpieczyć Polskę przed Polexitem
Hołownia podkreślił, że członkostwo w UE to osiągnięcie wielu pokoleń Polaków, a w razie potencjalnego Polexitu obywatele powinni mieć prawo głosu w referendum, podobnie jak w przypadku wejścia Polski do Unii. Zgodnie z planem marszałka, obywatele mieliby więc udzielić konkretnej odpowiedzi na pytanie, czy „z Unii mamy wyjść, czy rzeczywiście tego chcecie". Projekt ustawy ma też wprowadzać mechanizmy zabezpieczające przed łatwym wyjściem z UE, w tym tzw. „checks and balances”, tak, by zwykłą większością głosów nie mógł tego przeprowadzić sam Sejm.
Zamierzam przygotować projekt ustawy, który skomplikuje proces ewentualnego wychodzenia Polski z Unii Europejskiej, Polexitu – mówił Hołownia.
Marszałek zaznaczył, że jego celem jest pozostawienie Polski w bezpieczniejszej sytuacji politycznej i prawnej. Hołownia podkreślił również, że takie regulacje są szczególnie istotne w czasach globalnej niestabilności. „To kwestia bezpieczeństwa kraju, a nie partyjnych interesów” – zaznaczył, odnosząc się do potencjalnych zagrożeń wynikających z coraz większych politycznych napięć na świecie.
Wybory prezydenckie według Hołowni
Marszałek, a zarazem także jeden z kandydatów w nadchodzących wyborach prezydenckich, zwrócił również uwagę, że w obecnym układzie wątpliwości może budzić rola Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, decydującej m.in. o ważności wyborów głowy państwa. Jego zdaniem brak powszechnej akceptacji dla tej izby może prowadzić do kwestionowania wyników głosowania i stworzyć sytuację, w której w Polsce jednocześnie zgłosi się kilku pretendentów do urzędu prezydenta.
Hołownia ostrzega, że byłaby to nie tylko kompromitacja na arenie międzynarodowej, lecz także potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście konfliktu zbrojnego toczącego się za wschodnią granicą.
Polityk zaproponował tzw. ustawę incydentalną, zakładającą, że w sprawach dotyczących ważności wyborów orzekałyby trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy. Takie rozwiązanie miałoby zwiększyć transparentność i wiarygodność procesu wyborczego. Marszałek podkreślił, że w kontekście bezpieczeństwa kraju kluczowe jest, by mandat prezydenta nie budził żadnych wątpliwości.