Hotele muszą trzymać się obostrzeń. Ale nie należące do polityków
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Którzy politycy łamią obostrzenia
-
Które wprowadzone w ostatnim czasie rozwiązanie okazuje się fikcją
-
Z jakimi konsekwencjami muszą liczyć się hotelarze łamiący obostrzenia
Hotele polityków olewają obostrzenia
Przypomnijmy, że od 7 listopada działalność hoteli czy pensjonatów została znacząco ograniczona w ramach obostrzeń wprowadzanych w związku z rosnąca liczbą nowych zachorowań na koronawirusa. Obiekty te są dostępne jedynie dla gości przebywających w podroży służbowej, a także medyków, pacjentów i ich opiekunów oraz sportowców, którzy korzystają z usług w czasie zgrupowań lub współzawodnictwa sportowego.
Praktycznie od początku wprowadzenia restrykcji pojawiały się doniesienia, że są one przez hotele łamane i przyjmują one gości rzekomo przebywających w podróży służbowej, podczas gdy w rzeczywistości przybywali oni z rodzinami w celach wypoczynkowych. Dziennikarze RMF FM postanowili sprawdzić, czy do obostrzeń stosują się obiekty należące do polityków, w tym do odpowiedzialnego w resorcie rozwoju za turystykę Andrzeja Gut-Mostowego. O finale prowokacji poinformował prowadzący „Poranną rozmowę RMF FM” Robert Mazurek.
- No i cóż - hotel „Sabała”, należący do ministra odpowiedzialnego za turystykę Andrzeja Gut-Mostowego, przyjmuje gości. Jest to takie mruganie okiem, że służbowo. Ale jeśli państwo chcą jechać z dzieckiem, z żoną, to można – powiedział podczas dzisiejszej audycji Mazurek.
Okazuje się, że obostrzenia łamane są ponad podziałami politycznymi , gdyż dziennikarze rozgłośni zadzwonili również do mieszczącej się w Szczyrku „Poncyliuszówki”, czyli domu byłego wiceministra gospodarki, obecnie posła Koalicji Obywatelskiej Pawła Poncyliusza, w którym oferowany jest wynajem pokoi.
- Usłyszeliśmy tam: zakazy zakazami, ale jest jeszcze zdrowy rozsądek. Czyli można – powiedział Mazurek.
Okazuje się, że niewiele pomocne są wprowadzone w ostatnim czasie oświadczenia, które jak już informowaliśmy osoby chcące przenocować w hotelu czy pensjonacie, muszą wypełnić informując w nich, że ma to związek np. z delegacją.
- Już jest w zasadzie wprowadzony system składania oświadczeń w przypadku pobytów hotelowych i w pensjonatach, którego celem będzie również możliwość weryfikacji tych oświadczeń – mówił w ubiegłym tygodniu minister zdrowia Adam Niedzielski, strasząc łamiące obostrzenia obiekty noclegowe, że nie będą mogły liczyć na wsparcie finansowe ze strony państwa.
„Muszą liczyć się z konsekwencjami”
Nawiązał do tego również dzisiejszy gość „Porannej rozmowy RMF FM” Michał Dworczyk , szef Kancelarii Premiera, odnosząc się do prowokacji dziennikarzy rozgłośni.
- Zgodnie z przyjętymi przepisami przedsiębiorcy, którzy łamią zasady wprowadzone w celu ograniczenia rozwoju pandemii, muszą się liczyć z konsekwencjami, m.in. z utratą środków, które są przyznawane w ramach tarczy finansowej dla przedsiębiorcy – powiedział szef kancelarii premiera.
- Chcę wyraźnie powiedzieć, że te osoby, które będą próbowały obchodzić prawo albo łamać prawo, muszą liczyć z konsekwencjami niezależnie od tego czy to polityk, czy to nie polityk, czy ktoś ma takie bądź inne poglądy – dodał.
Na koniec podkreślmy, że w prowokacji dokonanej przez dziennikarzy RMF FM znalazł się chlubny przypadek. Chodzi o hotel „Gryf” w Pobierowie, należący do posła Artura Łąckiego z Koalicji Obywatelskiej. Zainteresowany noclegiem dziennikarz usłyszał: "ośrodek zamknięty, jest rozporządzenie premiera". Można? Można.