Japonia uzbraja się w spirytus z Polski. W Kraju Kwitnącej wiśni schodzi jak świeże bułeczki
Japonia mierzy się z koronawirusem od połowy stycznia. Aby ustrzec się przed COVID-19, mieszkańcy Japonii stosują różne sposoby. Jednym z nich okazuje się 96-procentowy spirytusu rektyfikowany z Polski, który za sprawą wysokiej zawartości alkoholu wskazywany jest jako alternatywa dla standardowych środków dezynfekujących. Problem w tym, że w Kraju Kwitnącej Wiśni zaczyna brakować spirytusu z Polski.
Japonia nie radzi sobie bez spirytusu
- Zainteresowanie trunkiem wzrosło w ciągu ostatnich dwóch tygodni do tego stopnia, że spirytus stał się w Japonii towarem deficytowym - informuje Radio Zet, powołując się na japońską agencję prasową Jiji Press.
Przedstawiciel tokijskiej spółki Million Trading Co., która importuje do Japonii produkty z zagranicy, w rozmowie z Jiji Press miał przyznać, że żałuje, że nie zamówiono więcej partii spirytusu rektyfikowanego z Polski.
Według agencji Kyodo w Japonii z powodu COVID-19 zmarło 6 osób i odnotowano ponad 250 zakażeń.
Przypomnijmy, że choroba zakaźna COVID-19, wywołana przez koronawirusa SARS-CoV-2, pojawiła się w grudniu ub.r. w Wuhanie w środkowych Chinach. Zakażenia odnotowano od tego czasu m.in. w: Korei Południowej, Iranie, Iraku, Izraelu, Japonii, Tajlandii, Wietnamie, Singapurze, Tajwanie, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Australii, a także we Włoszech, Niemczech, Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Finlandii, Danii, Norwegii, Szwecji, Austrii, Grecji, Białorusi, Litwie, Estonii i Rumunii.
Główny Inspektorat Sanitarny podaje, że od 31 grudnia ub.r. do 2 marca br. na świecie odnotowano ponad 89 tys. potwierdzonych przypadków COVID-19, w tym ponad trzy tysiące zgonów. Najwięcej przypadków śmiertelnych było w Chinach.