Gowin przedstawił swoje oczekiwania. Wycofanie się z podatku medialnego lub głęboka rewizja
Z tego artykułu dowiesz się:
Wicepremier Jarosław Gowin rozpoczyna konsultacje ws. podatku od reklam
Gowin oczekuje od resortu finansów wycofania się z projektu lub jego rewizji
Dlaczego opinia Gowina i jego kolegów partyjnych ws. podatku jest tak istotna
Jarosław Gowin rozpoczyna konsultacje ws. podatku od reklam
Choć tzw. podatek od reklam pojawił się w wykazie prac legislacyjnych rządu na początku lutego, cała Polska usłyszała o nim tydzień temu, gdy większość mediów w ramach protestu w sprawie daniny zawiesiła funkcjonowanie, przez co widzowie, czy internauci po uruchomieniu telewizora czy laptopa zamiast ulubionych programów czy portali zobaczyli czarną planszę. Zaprotestowała też większość popularnych rozgłośni radiowych, choć tu formy protestu były różne, przykładowo Radio Zet nadawało jedynie komunikat o proteście, zaś RMF FM ograniczyło się jedynie do nadawania muzyki, bez emisji codziennych audycji (do pewnego momentu nie emitowało również serwisów informacyjnych). Protest mediów, jaki miał miejsce 10 lutego miał pokazać jak będzie wyglądał świat bez wolnych mediów.
Podatek od reklam ma objąć zarówno tradycyjne media jak i portale internetowe, które w swojej ofercie mają zewnętrzne nośniki reklam tzw. składką z tytułu reklamy. Opłata ma dotyczyć firm, które osiągną przychody przekraczające kwotę 1 mln zł z tytułu nadawania reklamy w telewizji, radiu, wyświetlania reklamy w kinie oraz umieszczania reklamy na nośniku zewnętrznym. Dla reklamy prasowej pułap określono na poziomie 15 mln zł.
Oficjalnie rządzący tłumaczą wprowadzenie podatku od reklam chęcią zdobycia środków na walkę z pandemią czy ochronę zabytków (pozyskane pieniądze rząd zamierza przeznaczyć na Narodowy Fundusz Zdrowia, Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków, a także nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów). Nieoficjalnie jak wskazują przeciwnicy daniny, chodzi o uderzenie w media niezależne od ekipy rządzącej.
Choć skala protestu z zeszłej środy miała zaskoczyć rządzących, to nie wycofali się oni z koncepcji wprowadzenia podatku, choć deklarują gotowość negocjacji w tej sprawie. Na środę zaplanowano spotkanie (drogą online) wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowina z Izbą Wydawców Prasy. Warto podkreślić, że Porozumienie, czyli ugrupowanie kierowane przez Gowina zadeklarowało, że zagłosuje przeciw daninie (niezależnie od ostatnich zawirowań w partii, Gowina wciąż popiera większość posłów ugrupowania, których sprzeciw zablokuje wprowadzenie podatku).
- Dzisiaj rozpoczynam, nie jako prezes partii, ale jako minister odpowiedzialny za gospodarkę, konsultacje z przedsiębiorcami na temat podatku medialnego – powiedział w środę podczas konferencji prasowej Jarosław Gowin, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii zapowiedział, że w najbliższych dniach zaplanowane są spotkania z branżą e-commerce oraz z branżą agencji reklamowych. Wyraził również nadzieję, że "najdalej w ciągu kilkunastu dni" będzie jasne stanowisko resortu w tej sprawie.
- Oczekujemy ze strony Ministerstwa Finansów albo wycofania się z tego projektu, albo jego głębokiej rewizji - podkreślił wicepremier Jarosław Gowin.
Wczoraj jak przypomina PAP minął termin prekonsultacji projektu ustawy zakładającego wprowadzenie tzw. podatku od reklam.
Większość Polaków przeciwko podatkowi
Tymczasem jak już informowaliśmy, większość Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu nowej daniny. Z sondażu przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i SYNO wynika, że budzi ona sprzeciw niemal 70 proc. ankietowanych, a jedynie 20 proc. opowiada się za jej wprowadzeniem. Co dziesiąty respondent nie ma zdania w tej sprawie.
Niewiele mniej, bo 63,3 proc. respondentów uważa, że media dobrze zrobiły, wyłączając tydzień temu swoje programy, audycje czy strony internetowe. 25,4 proc. badanych jest przeciwnego zdania, zaś 11,3 proc. nie ma opinii w tej kwestii.