Jarosław Kaczyński o emeryturach stażowych. Przyznał, że to kosztowne rozwiązanie
Podczas spotkania w Chojnicach prezes PiS Jarosław Kaczyński został zapytany o szansę wprowadzenia tzw. emerytur stażowych, podaje PAP. Prezes podał, że na razie możliwości państwa na to nie pozwalają.
Prezes PiS o emeryturach stażowych
Podczas spotkania Jarosława Kaczyńskiego z sympatykami w Chojnicach padło pytanie o szansę wprowadzenia emerytur stażowych. Prezes jednak zasugerował, że na razie nowych przepisów nie będzie.
- Emerytury stażowe prowadziłyby do tego, że kobiety niewiele po pięćdziesiątce, a to są - jeśli nie dotknie kogoś jakaś choroba - panie w pełni sił, a z punktu widzenia kogoś takiego jak ja, a takich starszych panów też trzeba brać pod uwagę, to są po prostu młódki, dziewczęta - powiedział Jarosław Kaczyński. - A takie panie byłyby już na emeryturze - dodał.
"Jeśli chodzi ogólnie o emerytury stażowe, to przykro nam, ale w tej chwili nas na to jeszcze nie stać, bo co prawda bardzo zwiększyliśmy możliwości państwa, ale one wciąż nie są takie, jakie byli byśmy chcieli" - podsumował prezes PiS.
Emerytury stażowe
W grudniu zeszłego roku w Sejmie przeprowadzono pierwsze czytanie projektu obywatelskiego przygotowanego przez Solidarność dotyczącego emerytur stażowych.
Emerytury stażowe miałby przysługiwać nie ze względu na wiek, ale na liczbę przepracowanych lat. Przykładowo osoby, które zaczęłyby pracować jeszcze w szkole mogliby otrzymywać pieniądze w wieku 53-58 lat. W założeniu kobiety miały nabyć prawo do świadczenia emerytalnego po przepracowaniu 35 lat, a mężczyźni 40.
Do Sejmu trafił także osobny projekt przygotowany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Określono w nim staż pracy, po którym osoby mogą przejść na wcześniejsze emerytury - 39 lat pracy w przypadku kobiet i 44 lata w przypadku mężczyzn. Konieczny byłby także zgromadzony kapitał emerytalny wystarczający na emeryturę w wysokości co najmniej najniższej emerytury.