Coraz więcej problemów z jazdą na suwak. Kierowcy naginają przepisy, prowokując wypadki
Jazda na suwak niezrozumiała dla kierowców
Jak podaje bankier.pl, w piątek w Kielcach doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Pewien kierowca, który jechał bardzo szybko, na milimetry wyprzedzał auto jadące prawym pasem, aby go wyprzedzić. Przy okazji wjechał na część jezdni wyłączoną z ruchu. Do kolizji brakowało dosłownie centymetrów. Na dodatek “pędzący” kierowca zatrzymał jeszcze auto, aby zrugać prawidłowo jadącego i krzyczał, że ma pierwszeństwo, bo “jest suwak”. Najwidoczniej jazda na suwak nie jest zrozumiała dla wszystkich.
Jazda na suwak obowiązuje już od zeszłego roku
Jazda na suwak weszła w życie 6 grudnia 2019 roku. W sytuacji, gdy jeden z pasów kończy się lub został zablokowany, kierowca jadący na pasie obok ma obowiązek umożliwić zmianę pasa i przy umożliwienie kontynuacji jazdy pojazdowi, który nie ma takiej możliwości. Ale w opisywanej przez bankier.pl sytuacji ta zasada nie miała zastosowania.
O czym należy pamiętać, jeśli chodzi o jazdę na suwak?
Bankier.pl podaje, że jazda powinna się odbywać ze znacznie ograniczoną prędkością (korek - prędkość 5 km/h) , a więc dotyczy to tylko korków, a nie tylko spowolnienia ruchu. Pierwszeństwo ma jedynie samochód, który jest na końcu pasa, który się kończy. Tym samym inne auta muszą do niego dojechać, zanim będą mogły skorzystać z prawa jazdy na suwak.
Kiedy jazda na suwak nie ma zastosowania?
-
jeśli auto jest na pasie do skrętu;
-
na pasie rozbiegowym, np. przy wyjeździe ze stacji benzynowej;
-
jeśli na drodze z dwoma pasami ruchu w jednym kierunku korek zrobił się jedynie na jednym z nich.
Portal przypomina, że w Kodeksie drogowym znajduje się też przepis mówiący o tym, że należy robić wszystko, aby nie doszło do kolizji. Co oznacza, że auto jadące na pasie, który się kończy, nie może “wpychać się” przed inny samochód.