Wyższe kary za śmiecenie w lesie. Kto popiera?
Kary za śmiecenie w lesie wzrosną dziesięciokrotnie
We wtorek (28.07) minister środowiska Michał Woś zapowiedział, że kara za śmiecenie w lesie wzrośnie dziesięciokrotnie. Dotychczas za zanieczyszczanie gleby lub wody albo wyrzucanie do lasu kamieni, sieci, złomu, padliny czy innych nieczystości groził mandat w wysokości 500 zł.
Wkrótce jednak mandat ma wynieść aż 5 tys. zł. To nie jedyne zmiany, jakie nastąpią w polskich lasach. Pojawi się tam także więcej fotopułapek. Aktualnie zainstalowanych jest ich 2 tys., jednak jeszcze do końca bieżącego roku pojawi się 3 tys. nowych urządzeń, a w przyszłym roku - kolejne 5 tys. Ponadto prowadzony będzie monitoring lasów z użyciem dronów. Działania te mają na celu zmniejszenie anonimowości osób prowadzących nielegalną wywózkę śmieci do lasu.
Czy podwyższone kary za śmiecenie odniosą zamierzony skutek?
Dziesięciokrotne podwyższenie kary za śmiecenie w lesie oraz zwiększenie liczby obecnych tam fotopułapek to odpowiedź ministerstwa środowiska na ogromne koszty, jakie Lasy Państwowe ponoszą na oczyszczanie terenów leśnych z nielegalnie pozostawionych tam odpadów. Rocznie kosztuje to aż 20 mln zł. Surowsze kary są zatem zrozumiałe, można jednak zastanawiać się, czy na pewno jest to jedyne możliwe rozwiązanie i czy nie powinny mu towarzyszyć akcje edukacyjne lub informacyjne. Wskazane byłoby doinformowanie Polaków w co najmniej dwóch kwestiach.
Po pierwsze, należałoby uwyraźnić skutki postępującej degradacji środowiska naturalnego dla naszego najbliższego otoczenia i uświadomić osobom zaśmiecającym las, jak wiele czasu zajmuje rozkład pozostawionych przez nich odpadów oraz jak wiele szkody mogą one wyrządzić ludziom oraz zwierzętom i roślinności. Po drugie, w powstrzymywaniu tego rodzaju procederów dużą rolę mogłaby odegrać kampania ułatwiająca legalne, bezpieczne i ekologiczne składowanie śmieci ludziom, którzy uchylają się od tego z powodu braku pieniędzy, z niewiedzy lub z bezmyślności.