Kierowcy zapłacą nawet 2 tys. złotych. Za jedno wykroczenie posypią się mandaty
Znaczna część polskich kierowców notorycznie łamie przepisy. Przyczyny takiej jazdy są różne, ale efekt ten sam: zmniejszenie bezpieczeństwa na drogach. A w wypadku może ucierpieć nie tylko właściciel pojazdu, ale również wszyscy uczestnicy ruchu. Teraz GITD zadba o to, by wcześniej ucierpiał nasz portfel. Polacy mogą nawet stracić prawo jazdy.
GITD szykuje bat na piratów drogowych
Główny Inspektorat Transportu Drogowego wciąż szuka sposobów, by odwrócić trend rosnącej liczby wykroczeń. Jak podaje Wydział Ruchu Drogowego KSP, w ubiegłym roku doszło do 21 518 wypadków drogowych. To aż o 571 więcej niż rok wcześniej. W wyniku tych zdarzeń zginęło prawie 2 tys. osób, co oznacza trzykrotny wzrost w stosunku do 2023 roku. Kolejne 25 tys. osób doznało obrażeń.
Czy te statystyki dodatkowo wzrosną w 2025 roku? By temu zapobiec, GITD zamierza ponownie wykorzystać system, który już w przeszłości skutkował lawiną mandatów. W niektórych przypadkach kierowcy zapłacą 2 tys. złotych kary. A to dopiero początek konsekwencji.
Do 28 lutego i ani dnia dłużej. Setki tysięcy Polaków muszą uiścić opłatę, brak wpisu to pewna kara Polska przygotowuje się na kataklizm. Rząd pokazał nowy program: "będzie 1000 plus"Te osoby natychmiast stracą prawo jazdy
W okresie styczeń - grudzień 2024 roku na terenie miasta stołecznego Warszawy zaistniało 683 wypadki drogowe (o 79 więcej niż w roku 2023 r.), w wyniku których 26 osób poniosło śmierć (mniej o 3), a 767 osób doznało obrażeń ciała (więcej o 108). Odnotowano też 24479 kolizji drogowych (o 184 więcej) – dodaje Wydział Ruchu Drogowego.
W ubiegłym roku, poza martwiącą ilością kolizji, odnotowano również 60 tys. wykroczeń, które zarejestrował system RedLight. Jak sama nazwa wskazuje, podłączone do niego kamery monitorują przede wszystkim (ale nie tylko) przejazdy na czerwonym świetle. Za to wykroczenie kierowcy grozi 500 złotych mandatu i 15 punktów karnych.
Przypomnijmy, że limit na koncie kierowcy to 24 punkty — a nawet 20, jeśli prawo do kierowania pojazdami uzyskaliśmy w przeciągu ostatniego roku. Wystarczy więc raz przejechać na czerwonym, by perspektywa utraty prawa jazdy stała się ponad dwa razy bardziej realna. Warto również pamiętać, że w określonych okolicznościach również kara finansowa może być znacznie wyższa.
Kary dla kierowców. Ci zapłacą cztery razy więcej
W ubiegłym roku system RedLight zarejestrował najwięcej wykroczeń w Łodzi (6833) i Krakowie (5041). Tym razem Głównym Inspektorat Transportu Drogowego uruchomił 28 nowych kamer, które zainstalowano m.in. w Rudzie Śląskiej i Wrocławiu. Nowe zabezpieczenie obejmuje jednak nie tylko skrzyżowania, ale także przejazdy kolejowo-drogowe — i to tam kierowcy powinni uważać najbardziej.
Mandaty dostaną również ci kierowcy, którzy ruszą “na czerwonym” przez przejazd kolejowo-drogowy. Tam za wykroczenie zapłacą aż 2 tys. złotych, a w przypadku recydywy nawet i 4 tysiące. W ubiegłym roku w samej Warszawie odnotowano 4069 takich przypadków złamania przepisów. W całej Polsce kamery zarejestrowały ponad 12 tysięcy wykroczeń.
