Sondaż, jakiego jeszcze nie było. 47,3 proc. twierdzi, że koalicja rozpadnie się przed końcem kadencji
Z tego artykułu dowiesz się:
Prawie połowa Polaków nie wierzy w przetrwanie koalicii
Jakie kwestie dzielą koalicję
Jak na przyszłość premiera zapatruje się Jarosław Kaczyński
Koalicja nie przetrwa?
Przypomnijmy, że szyld Zjednoczonej Prawicy powołano w drugiej połowie 2014 roku na rok przed wyborami do Sejmu i Senatu. Jego główną składową było przewodzące już wtedy w sondażach Prawo i Sprawiedliwość, a także Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry oraz Polska Razem Jarosława Gowina (kilka lat później przekształci się w Porozumienie). Zarówno partie Ziobry jak i Gowina były wówczas poobijane po niezbyt udanym starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego, więc wyciagnięcie do nich ręki przez Jarosława Kaczyńskiego było szansą na przetrwanie w polityce. Wyborcy docenili jedność na prawicy i w wyborach parlamentarnych w 2015 roku dali Zjednoczonej Prawicy samodzielną większość, dzięki czemu po raz pierwszy po 1989 roku nie trzeba było dopraszać do koalicji innej partii.
W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych wyborcy ponownie zapewnili Zjednoczonej Prawicy sejmową większość, ale tym razem sukces Jarosława Kaczyńskiego nie był już tak wielki. Powód? Okazało się bowiem, że inaczej niż w 2015 roku zarówno ugrupowanie Ziobry jak i Gowina wprowadziły do Sejmu pokaźną reprezentację blisko 20 posłów.
Szybko się okazało, silna reprezentacja, jaką mają sojusznicy PiS może zagrozić stabilnej dotąd większości w Sejmie. Wystarczy bowiem, że jeden z koalicjantów ma inne zdanie w konkretnej sprawie niż partia Kaczyńskiego. Przekonaliśmy się o tym wiosną, gdy Jarosław Gowin zbuntował się przeciwko majowym wyborom prezydenckim (złożył wówczas dymisję ze stanowiska ministra nauki i szkolnictwa wyższego), a następnie jesienią, gdy połowie Ziobry nie poparli tzw. „Piątki Kaczyńskiego”. Głosowanie to na tyle rozsierdziło polityków PiS, że publicznie zapewniali, że koalicji już nie ma.
Ostatecznie doszło wówczas do załagodzenia konfliktu, jak się jednak okazało nie na długo, gdyż w ostatnim czasie kością niezgody okazał się unijny budżet. Jak wiadomo został on zaakceptowany przez premiera Mateusza Morawieckiego, za co został on skrytykowany przez polityków Solidarnej Polski ze Zbigniewem Ziobrą na czele. Koalicja znów zawisła na włosku, ale ostatecznie Ziobro zadeklarował, że jego formacja choć krytycznie podchodzi do decyzji premiera, to w koalicji pozostanie.
Komentatorzy nie mają jednak wątpliwości, że Ziobro jeszcze nie raz zakołysze koalicyjną łódką. Pytanie, czy Jarosław Kaczyński zaciśnie zęby i zdecyduje się trwać w obecnym układzie do końca kadencji, czy też wyrzuci krnąbrnego koalicjanta i postawi na wariant rządu mniejszościowego bądź wcześniejsze wybory.
O tym, że koalicja w obecnym kształcie nie przetrwa do końca kadencji, czyli do 2023 roku przekonana jest blisko połowa Polaków. Z badania SW Research dla „Rzeczpospolitej” wynika, że aż 47,30 proc. ankietowanych uważa, że sojusz PiS-Solidarna Polska – Porozumienie do tego czasu nie przetrwa. Co czwarty badany jest przeciwnego zdania, zaś 28,5 proc. respondentów nie ma w tej kwestii zdania.
Gazeta przypomina, że w sondażu z listopada w przetrwanie obecnej koalicji do końca kadencji wierzyło niespełna 30 proc. ankietowanych, zaś 40 proc. było przeciwnego zdania. Tym samym odsetek Polaków spodziewających się rozpadu sojuszu partii Kaczyńskiego z formacjami Ziobry i Gowina wyraźnie wzrósł.
- W dotrwanie koalicji do końca kadencji wątpi częściej niż co druga osoba do 24 roku życia i nieco wyższy odsetek respondentów z wykształceniem wyższym. Zmian w obecnym kształcie koalicji spodziewa się 55% respondentów o dochodach przekraczających 5000 zł i zbliżony procent osób z miast liczących nie więcej niż 20 tys. mieszkańców - komentuje wyniki badania cytowany przez „Rzeczpospolitą” Adam Jastrzębski, Senior Project Manager w SW Research.
Kaczyński o przyszłości Morawieckiego
Część komentatorów twierdzi, że jeśli w przyszłym roku nie dojdzie do rozpadu koalicji, to możliwa jest wymiana premiera Mateusza Morawieckiego, do którego krytycznego stosunku (nie tylko w związku z unijnym budżetem) nie kryje Solidarna Polska. O przyszłość premiera został zapytany w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezes PiS i od niedawna wicepremier Jarosław Kaczyński. Lider obozu rządzącego podkreślił, że „bardzo by chciał”, aby Morawiecki był premierem do końca kadencji, dodając, że prawdopodobieństwo tego „jest bardzo duże”.
Sam Kaczyński zapowiada również, ze po raz ostatni będzie kandydował w wyborach na prezesa PiS. Przypomnijmy, że polityk oficjalnie stoi na czele tego ugrupowania od 2003 roku, wcześniej przez 2 lata stanowisko to pełnił jego brat Lech Kaczyński (zrezygnował, gdy objął urząd prezydenta Warszawy).
Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 15.12-16.12.2020 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy.