Komisja Europejska przegrała spór w sądzie, rząd może wprowadzić podatek handlowy
Cała sprawa została opisana przez PAP. Wyrok nie jest co prawda ostateczny i Komisja Europejska ma możliwość odwołania, w czasie dwóch miecięcy od jego zapadnięcia. Przy czym odwołanie dotyczy aspektów formalnych wyroku, nie zaś jego treści. Znaczy to, że rząd ma pełną swobodę we wprowadzeniu podatku handlowego od sklepów wielkopowierzchniowych.
Co to jest podatek handlowy?
Podatek, którego wprowadzenie PiS zapowiadał jeszcze przed przejęciem steru władzy, został zaplanowany na 2016 rok. W myśl ustawy o sprzedaży detalicznej zakłada wprowadzenie dwóch stawek podatku od handlu: 0,8% od przychodów między 17 a 170 mln zł miesięcznie i drugi próg 1,4% od 170 mln zł miesięcznie . Komisja Europejska postanowiła jednak wziąć na tepetę planowany podatek i wszczęła postępowanie w sprawie łamania zasad konkurencji przez rząd Polski. Europejski urząd uznał, że propozycja PiSu powinna być klasyfikowana jako pomoc publiczna dla małych sklepów. Sąd UE nie podzielił jednak zdania Komisji i podatek może być wprowadzony w Polsce.
Warszawa skierowała sprawę do Trybunału Sprawiedliwości, aby zbadał, czy zablokowanie tegoż podatku jest nalezycie uzasadnione przez Komisję Europejską. Jednym z argumentów przeciw decyzji KE była sugestia o dyskryminacji i powołanie się na podobne podatki, które od lat funkcjonują we Francji i Hiszpanii.
Morawiecki: to dobra wiadomość dla Polski
Premier Morawiecki skomentował wyrok sądu. Powiedział m.in., że to bardzo dobra wiadomość dla Polski, ale także dla jego całego rządu, bo oznacza to, że działają legalnie. Dziś Trybunał Sprawiedliwości zawyrokował, że (...) mieliśmy rację, kiedy proponowaliśmy pewne progi, które w inny sposób traktują wielkich, którzy mają ogromny kapitał za sobą, a w inny sposób traktują tych, którzy starają się swoimi własnymi siłami przetrwać na rynku – drobny handel, małe sklepy, sklepy rodzinne - podsumowywał premier.
Zła wiadomość dla dyskontów
Jeśli wprowadzony zostanie podatek od sprzedaży detalicznej, to najwyższy wpływ będzie on miał na wyniki Jeronimo Martins, Dino Polska oraz Eurocash ( przy założeniu, że do liczenia podatku uwzględniana byłaby sprzedaż całego segmentu detalicznego, a nie poszczególnych konceptów detalicznych) - uważają analitycy DM mBanku. Ich zdaniem mniejszy wpływ powinny odczuć spółki odzieżowe, restauracyjne i obuwnicze (ze względu na wyższą marżowość biznesu) - pisze PAP.
W przypadku Jeronimo Martins (właściciela Biedronki) podatek handlowy w tym roku wyniósłby 377,8 mln zł , a w 2020 roku (przy założeniu pełnego roku jego obowiązywania) 838,1 mln zł - wykazują także analitycy. Znaczy to tyle, że dyskonty najpewniej podniosą ceny, żeby przerzucić koszt podatku na kosumenta. W konsekwencji będziemy płacić więcej w dyskontach.
Kasper Starużyk