Założysz konto w banku za selfie. To nie żart, a zabezpieczenie
Konto w banku zakładane zdalnie to nie nowość w Polsce. W ten sposób możemy skorzystać z usług niejednego z banków w Polsce już od kilku lat. Mimo wprowadzenia tej oferty na rynek, już w 2017 roku pojawiły się wątpliwości co do poziomu bezpieczeństwa, jaki przedstawiało założenie konta w ten właśnie sposób.
Obawy przed działaniem internetowych botów, zakładanie konta na osoby trzecie, a także podejmowanie takiej decyzji pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających było problemem od samego początku wdrożenia usługi. Nic więc dziwnego, że sprawą z końcu zajął się Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Ten wydał specjalny dokument z zaleceniami zawierającymi dobre praktyki zakładania konta zdalnie.
Konto w banku na selfie? To nie żart
Jak podaje Bankier.pl jeszcze jakiś czas temu banki, by mieć pewność, że konto zakłada dana osoba, korzystały z weryfikacji "na przelew". Polegało to na wykonaniu transferu pieniędzy z innego konta, należącego do tej samej osoby, na nowy rachunek. Choć metoda wydawała się odpowiednia, niestety nie obyło się bez oszustw. Dlatego też Komisja najpierw zarządziła ograniczenia w tej materii, a obecnie UKNF wydał szereg zaleceń i dobrych praktyk przy zakładaniu konta zdalnie.
W 2017 roku banki, w odpowiedzi na problemy z weryfikacją, zaczęły wprowadzać wideorozmowy czy robienie sobie selfie, które miały zweryfikować, kto siedzi po drugiej stronie. Choć nie obyło się bez kontrowersji w końcu nadzorca zaakceptował taką formę zabezpieczenia.
Żeby jeszcze zwiększyć pewność, UKNF wydała zalecenia, co do zakładania konta zdalnie, które mają pomóc niemalże w 100% wykluczyć wszelkie niepewności ze strony banku, co do wiarygodności klienta. Nadzorca przekonuje, że "bank powinien określać minimalne wymagania dotyczące jakości połączenia, sposobu prezentacji dokumentów tożsamości (z kilku kątów) oraz przesłania jednorazowego hasła SMS" - czytamy na portalu Bankier.pl.
Ponadto banki powinny szczególnie mieć uwagę na zachowanie danej osoby w ramach weryfikacji. Mowa tutaj między innymi o zwróceniu uwagi na to, czy klient znajduje się w towarzystwie osób postronnych, czy nie znika co chwilę sprzed kamery i czy nie jest w jakiś sposób sterowany przez osobę trzecią. Co więcej, klientowi powinno się przedłożyć dłuższy fragment tekstu do przeczytania na głos - to w celu sprawdzenia jego stanu trzeźwości oraz tego, czy klient nie jest obcokrajowcem.
UKNF wskazuje także na to, że bank w celu weryfikacji może zapytać klienta o informacje przekazane mu wcześniej np. drogą mailową i znane jedynie jemu. Urząd podkreśla przy tym, że informacje podawane w celu sprawdzenia tożsamości danej osoby powinny być zmienne, by nie można było wypracować schematu oszukującego system.