Kontrolerzy ruszają na łowy, nie umkniesz już kontroli. Na początek zapowiedzieli ponad 50 tysięcy
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jakie podmioty są szczególnie narażone na kontrole PIP-u
-
Czemu PIP decyduje się na kontrole o takim charakterze
-
Co na temat kontroli sądzą pracodawcy
Kontrole w całym kraju
Kontrole przeprowadzane w przyszłym roku dosięgną 52 tys. podmiotów - poinformowała inspekcja pracy. Główny Inspektor Pracy, Andrzej Kwaliński, zapewnił, że ze względu na trudne warunki spowodowane pandemią COVID-19, istotna będzie jakość kontroli, a nie ich ilość.
"Reagując na nową sytuację, Państwowa Inspekcja Pracy podejmie w 2021 r. działania kontrolne nakierowane na weryfikację prawidłowości stosowania rozwiązań prawnych, związanych ze zwalczaniem pandemii. Ponadto przeprowadzi szeroko pojęte działania prewencyjne w celu ochrony pracowników w sytuacji zagrożenia epidemicznego" - zapowiada PIP.
Jednakże kontrole będą obejmować nie tylko tę gałąź, bowiem PIP zapowiada sprawdzenie legalności zatrudnienia pracowników, wypłacanie wynagrodzenia czy weryfikowanie nadgodzin - te, zdaniem inspekcji pracy są coraz częstszą praktyką.
- Jestem przekonany, że inspektorzy pracy i pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy dołożą wszelkich starań, by w pełni zrealizować powierzone im zadania określone w zaprezentowanym planie działania na 2021 rok. Są świadomi misji i pozycji, jaka w ciągu ostatniego stulecia została wypracowana i przypisana naszemu urzędowi. Wiedzą także, jak duża jest ich odpowiedzialność za wykonywaną pracę i jak duże są oczekiwania społeczne z nią związane - powiedział Andrzej Kwaliński.
Jednocześnie na kontrole muszą przygotować się podmioty objęte wzmożonym nadzorem PIP . Co więcej, kontrole będą prowadzone m.in.: w zakładach gospodarki komunalnej, w leśnictwie czy zakładach rolnych.
Kontrole w związku z koronawirusem
- Mamy świadomość okoliczności wywołanych epidemią, ale niepokoi nas zmniejszająca się liczba kontroli. Częściowo można byłoby je przeprowadzać zdalnie, np. pozyskując zeskanowane dokumenty od pracodawców z oświadczeniem – pod groźbą odpowiedzialności - że są zgodne z oryginałem - mówi w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ.
Radzikowski uważa, że rząd powinien wprowadzić takie rozwiązania prawne, które pozwolą na zdalne kontrole. Z kolei pracodawcy wskazują działania profilaktyczne i pomoce, na które powinien zdecydować się PIP.
- Pozytywnie oceniam akcentowanie jakości kontroli, a nie ich liczby. Zadaniem PIP jest nadzór nad przestrzeganiem prawa pracy, ale musi ona uwzględniać przyczyny obecnych problemów firm, np. nieterminowości wypłat świadczeń. Mogą one wynikać m.in. z braku odpowiedniego wsparcia publicznego - tłumaczy Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Męcina uważa, że Państwowa Inspekcja Pracy musi współpracować nie tylko z zatrudnionymi, ale także z pracodawcami, bowiem oni także mają swoje bolączki.
Kontrole są częścią długofalowego programu PIP określanego przez członków Rady Ochrony Pracy jako ambitny i obszerny. Wskazali oni także, że program kontroli należy uelastyczniać w zależności od rozwoju sytuacji epidemiologicznej w kraju.