Korzystałeś z pomocy państwa, szykuj się na kontrolę. Pukają do drzwi już w całym kraju
Kontrola ma być przeprowadzona przez instytucje takie jak Państwowa Inspekcja Pracy, Urząd Pracy, ZUS, czy Urząd Skarbowy. Przedsiębiorcom, którym udowodni się, że otrzymali finansowanie bezpodstawnie, grożą poważne konsekwencje. Kary zaczynają się od upomnień, a kończą się odpowiedzialnością za składanie fałszywych zeznań.
Kontrola dofinansowania z tarczy antykryzysowej
Problem polega w dużej mierze na tym, że przepisy były wprowadzane szybko i w nietypowych warunkach. Z tego względu ustawy potrafiły być nieprecyzyjne, dlatego osoby nieuprawnione miały dostęp do dofinansowań. Ponadto mogło dojść też do zwyczajnych pomyłek, związanych z niejasnością przepisów.
- Wielu przedsiębiorców może uważać, że skoro dostali dofinansowanie spełnili wszystkie koniecznie przesłanki. Tak jednak nie jest, gdyż na etapie przyznawania dofinansowania przedsiębiorca nie dołączał dokumentów potwierdzających wszystkie istotne okoliczności, a jedynie dołączał wybrane dokumenty i składał stosowane oświadczenia. - tłumaczyła dla Faktu Agata Miętek z Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Poważne konsekwencje jeśli kontrola wykaże nieprawidłowości
Kontrola ma dotyczyć nie tylko uzasadnienia przyznania świadczenia, ale także tego na zostały przeznaczone pieniądze z zapomogi. Ze względu na to, że świadczenia były na określone cele (np. ochronę miejsc pracy). Dlatego wydatki przedsiębiorstwa zostaną dokładnie zweryfikowane przez podmiot kontrolujący.
W najłagodniejszych przypadkach będą upomnienia, czy nakazy zwrotu części środków. Istnieje również szansa, że przedsiębiorca będzie musiał zwrócić wszystko, w niektórych wypadkach nawet z odsetkami. Ponadto, jeśli we wnioskach zostały złożone fałszywe zeznania, osoba podpisująca oświadczenie poniesie konsekwencje karne.