Kontrola źródeł ciepła. Urzędnicy mogą sprawdzić zgodność danych ze stanem faktycznym
Ruszają kontrole dodatku węglowego. Urzędnicy mają sprawdzić, czy osoby faktycznie korzystają z zadeklarowanego źródła ciepła. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości wnioskodawcy mogą mieć kłopoty.
Kontrole dodatku węglowego
Jak czytamy w Interii, kontrole przewidują wizyty wyznaczonych urzędników, którzy sprawdzą, czy dane w złożonej deklaracji CEB są zgodne z rodzajem instalacji grzewczej. Będą mieli także sprawdzić rodzaj używanego opału. Oprócz tego może być sprawdzony także stan techniczny kominów i wentylacji.
Kontrole mają się skupić na osobach, które chciały wprowadzić zmiany w swojej deklaracji oraz tych, gdzie zgłaszane było kilka wniosków z jednego adresu . Jeśli podczas wizyty kontrolnej okaże się, że ktoś celowo zadeklarował inne źródło ciepła w swoim domu, zostanie objęty odpowiedzialnością karną.
Na kontrolę źródła ciepła teoretycznie można się nie zgodzić, jednak brak zgody na kontrolę może stanowić podstawę odmowy przyznania dodatku węglowego .
Kontrolę będzie mógł przeprowadzić inspektor ochrony środowiska, pracownicy i urzędnicy gminy, kominiarze, funkcjonariusze policji, a także straż miejska.
Rząd zawiódł się na kulturze oświadczeń
Pierwotnie rząd zapewniał, że takich kontroli nie będzie, jednak gdy tylko ustawa weszła w życie w sierpniu 2022 roku pojawiły się informacje o próbach wyłudzenia dodatków węglowych. Zdarzało się, że wnioskujący podawali inne źródło ciepła niż z których rzeczywiście korzystali, gdyż w takim przypadku mogli otrzymać więcej pieniędzy.
We wrześniu pojawiła się jednak nowelizacja, w której dopuszczono możliwość skontrolowania podawanych we wnioskach informacji poprzez choćby wywiad środowiskowy.
Wnioski o dodatek węglowy można składać jeszcze do 30 listopada.