Fryzjerzy, kosmetyczki i cała branża już się szykuje. Ze strzyżeniem możesz już nie zdążyć
Kosmetyczki i fryzjerzy szykują się na zamknięcie
Pandemia w Polsce przyspiesza. W czwartek 29 października Ministerstwo Zdrowia przekazało, że ostatniej doby potwierdzono 20 156 zakażeń koronawirusem oraz 301 ofiar choroby COVID-19. Jest to kolejny rekord - tak wysokich wyników jeszcze nie było.
Pomimo wprowadzenia kolejnych restrykcji, liczba zakażeń stale rośnie i to w ogromnym tempie. Z tego względu kolejne branże obawiają się coraz bardziej najbliższej przyszłości - wszystko wskazuje na to, że czeka ich walka o przetrwanie, a wśród najbardziej narażonych na konsekwencje drugiego lockdownu znajdą się fryzjerzy i kosmetyczki.
Bez nowych obostrzeń, ale kosmetyczki już szykują się na zamknięcie
- Nie chcemy całkowicie zamykać gospodarki tak długo, jak to będzie możliwe - mówił premier Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji prasowej w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Choć na dzisiejszej konferencji prasowej szef rządu nie ogłosił kolejnych obostrzeń, to kosmetyczki i fryzjerzy już teraz szykują się na najgorsze, czyli czasowe zamknięcie salonów.
1. Od wtorku nowe przepisy. Na zwolnienie z podatku załapie się znacznie więcej Polaków2. Głęboko skrywane tajemnice o ojcu Jarosława Kaczyńskiego wyszły na jaw. Nikt się nie spodziewał3. Seniorzy zostaną z niczym. Sejm zadecydował, że dodatkowe pieniądze na pandemię nie będą potrzebne
Jak podaje “Dziennik Gazeta Prawna” spadają obroty w branżach, na które jeszcze nie zostały nałożone administracyjne restrykcje, dotyczy to m.in. kosmetyczek i fryzjerów. Branża beauty przygotowuje się na zamknięcie już za tydzień.
"Wiele punktów rozesłało do klientów zawiadomienia, by zapisywali się na najbliższe terminy, bo już za tydzień placówka może być zamknięta" - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Kosmetyczki i fryzjerzy załamani
Jeśli dojdzie do drugiego lockdownu, kosmetyczki i fryzjerzy mogą odnieść potężne straty finansowe. Nie wiadomo przecież ile to potrwa. A okres przedświąteczny należy do najlepszych w ciągu roku jeśli chodzi o zlecenia i zarobki.
- Bardzo tego nie chcemy, ale niestety spodziewamy się, że znowu możemy zostać zamknięci. To o tyle zła wiadomość, że lockdown nastąpiłby tuż przed sezonem żniw, czyli świętami Bożego Narodzenia - mówi w rozmowie z “DGP” pracownik salonu kosmetycznego.