Ludzie wolą pracować z domu. Nawet kosztem awansu i zarobków
Amerykański gigant z branży komputerowej ma problemy z pracownikami. Konkretnie z tym, żeby zwabić ich z powrotem do pracy w biurach. Wszystko wskazuje na to, że okres pandemiczny zmienił preferencje i oczekiwania ludzi względem work-life balance. Im szybciej pracodawcy to zrozumieją, tym lepiej.
Dell ma problem
O problemach z jakimi boryka się Dell napisał amerykański Business Insider. Okazuje się, że próby podejmowane przez firmę, by przyciągnąć pracowników do pracy stacjonarnej, okazały się nieskutecznej. Około połowa pracowników pełnoetatowych woli pracować z domu. Na ich decyzje nie wpłynęły nawet propozycje podwyżek i awansów. Nie inaczej wygląda sytuacja z pracownikami, którzy zmienili swoje miejsce zamieszkania i nie chcą teraz wracać do USA, by każdego dnia pojawiać się w biurze.
Szczęśliwe życie ważniejsze niż kariera
Business Insider donosi, że argumenty, którymi pracownicy Della tłumaczyli swoje decyzje są całkiem jasne. Otóż podczas pracy zdalnej doświadczają o wiele lepszej równowagi pomiędzy pracą, a życiem osobistym. Chodzi tu zarówno o czas dla rodziny, jak i ten, który zamiast na regularne dojazdy do i z pracy, mogą poświęcić na realizację własnych zainteresowań i odpoczynek.
Od początku obecnego roku w Dellu obowiązuje specyficzny system pracy. Pracownicy mogą wybierać pomiędzy trybem hybrydowym (część pracy z biura, część z domu), a trybem home office (całość pracy z domu). Ci jednak, którzy wybiorą opcję drugą, nie mogą liczyć na awans.
Ale jak to tak? Bez kierownika nad głową?
Dell chcąc ponownie zwabić ludzi do pracy w biurze, podobnie jak wiele innych firm, tłumaczy się dbałością o budowanie zespołu i wagę interakcji miedzy pracownikami. W rzeczywistości można jednak założyć, że głównym powodem jak zwykle są finanse.
Firmy, które utrzymują swoje biura nierzadko w drogich dzielnicach, w istocie płacą za eksploatację drogich pustoszejących przestrzeni, a wartość nieruchomości spada.
Nie zmienia to jednak faktu, że pandemia pokazała, iż ludzie zaczęli doceniać życiową równowagę. Są też w stanie pracować samodzielnie i odpowiedzialnie nie fatygując się do pracy i z powrotem. Co więcej wychodzi im to nawet, jeśli nie stoi nad nimi ktoś, kto nieustannie patrzy im na ręce.