Łukaszenka oskarża Andrzeja Dudę. Zarzuca mu sfałszowanie wyborów
Łukaszenka oskarża Dudę
Choć wybory prezydenckie w Polsce odbyły się zaledwie trzy miesiące temu, w zalewie ostatnich wydarzeń związanych z pandemią koronawirusa czy protestami wokół orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, a jeszcze wcześniej kilkutygodniową rekonstrukcyjną telenowelą dziś wydają się one prehistorią.
Jak wiadomo w lipcowych wyborach prezydenckich reelekcję uzyskał prezydent Andrzej Duda, co po raz ostatni udało się 20 lat temu Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Tyle, że lewicowy prezydent wywalczył drugą kadencję już w pierwszej turze, zaś obecny prezydent musiał zmierzyć się w dogrywce z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Duda wygrał, ale nieznacznie, gdyż uzyskał 51,03 proc. głosów, podczas gdy jego rywal 48,97 proc.
Mimo znikomej różnicy głosów, wśród polityków polskiej opozycji próżno było szukać głosów, iż wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Tymczasem takie zarzuty pojawiły się dziś z ust...Alaksandra Łukaszenki, polityka będącego dla wielu symbolem – obok prezydenta Rosji – wyborczych fałszerstw.
Łukaszenka, którego słowa przytacza za agencją BiełTA Polska Agencja Prasowa stwierdził w czwartek, iż w jego opinii prezydent Andrzej Duda zwyciężył w ostatnich wyborach prezydenckich w Polsce dzięki sfałszowaniu ich wyników.
- Duda zwyciężył w Polsce, fałszując wybory. Tam nie było nawet procenta przewagi. Sfałszował - stwierdził Łukaszenka.
1. Niemcy nie mają już wyboru, muszą podjąć ostateczną decyzję. Będą zamykać niemal wszystko, koniec z półśrodkami2. Nieoficjalnie: Wiadomo, kiedy może nastąpić całkowity lockdown w Polsce. Padły konkretne informacje3. Nie tylko drugi produkt nawet o 88 proc. taniej, ale i chryzantemy za pół darmo. Lidl też przygotowuje się na Wszystkich Świętych
Zdaniem białoruskiego prezydenta Polska Polska chciała zrobić na Białorusi "rewolucję, a nawet nie rewolucję, a rebelię", a w efekcie dostała ją sama. Łukaszenka nawiązał tym samym do obecnych protestów w naszym kraju, które powstały w związku z wydanym tydzień temu wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z konstytucją jednej z przesłanek uprawniających do dokonania aborcji.
- Sytuacja jest tam (w Polsce – red.) niełatwa i nie rozwiąże się tak po prostu. Tam nie zbuntował się byle kto. Powstały kobiety i wiadomo, za co. Powstali chłopi, i wiedzą, za co. Powstali robotnicy, i też wiedzą, za co – powiedział białoruski prezydent.
Białoruś od sierpnia protestuje
Przypomnijmy, że gdy 6 sierpnia Andrzej Duda składał przysięgę na drugą prezydencką kadencję, Białoruś szykowała się już do wyborów prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia. Oficjalnie zakończyły się one wygraną urzędującego od 1994 roku Łukaszenki, choć komentatorzy nie mają wątpliwości, że wybory były sfałszowane.
Od 9 sierpnia trwają protesty przeciwko Łukaszence. Przeciwnicy domagają się jego ustąpienia w związku z fałszerstwem wyborów prezydenckich i rozpisania nowego głosowania. Ostatnio znów przybrały one na sile, gdy kontrkandydatka Łukaszenki Swietłana Cichanouska ogłosiła ultimatum, domagając się ustąpienia prezydenta do 25 października, podkreślając, że jeśli do tego nie dojdzie do nastąpi ogólnonarodowy strajk. Łukaszenka oczywiście nie ustąpił, ale apel Cichanuskiej wywołał nową falę protestów.