Magdalena Biejat kandydatką na prezydentkę. Ile zarobiła na polityce? Sprawdziliśmy
Nowa Lewica ogłosiła w niedzielę 15 grudnia, że kandydatką na głowę państwa w przyszłorocznych wyborach będzie Magdalena Biejat. Wicemarszałkini Senatu i kandydatka na urząd prezydenta Warszawy otrzymała nominację po politycznych zawirowaniach na lewicy. Nie mniej interesujące mogą się okazać także jej oświadczenia majątkowe.
Magdalena Biejat będzie kandydować w wyborach prezydenckich
Już w momencie schizmy na lewicy, w wyniku której do koalicji rządzącej dołączyła część dotychczasowych członków Razem, wobec Magdaleny Biejat wysuwano oskarżenia. Miała ona rzekomo zdecydować się na opuszczenie macierzystej partii i wsparcie rządu w zamian za otrzymaną nominację prezydencką.
Najpewniej nigdy nie dowiemy się, czy tak było faktycznie, niemniej faktem jest, że Biejat weźmie udział w I turze wyborów prezydenckich. Choć trudno powiedzieć, aby nawet w dniu ogłoszenia decyzji wicemarszałkini znalazła się w centrum uwagi opinii publicznej, to taki polityczny sukces, jak kandydatura na urząd głowy państwa, każdorazowo jest okazją, by zajrzeć do oświadczeń majątkowych.
Majątek Daniela Obajtka ujawniony. Zadziwiające zarobki, szokuje zwłaszcza jedna umowa Unijne miliardy wstrzymane. Bruksela straciła cierpliwość do polskiego rząduMajątek Magdaleny Biejat. Przed mandatem i po
Mamy dostęp do oświadczeń majątkowych Magdaleny Biejat z czasów, gdy była posłanką IX kadencji Sejmu oraz do oświadczenia pochodzącego z 2 listopada 2023 r., gdy została senatorką.
Przed zaprzysiężeniem na posła Magdalena Biejat dysponowała 1377 zł i 111 euro. Wraz z siostrą była współwłaścicielką 90-metrowego mieszkania o wartości… 10 milionów zł. Choć media próbują się dopatrywać skandalu, doszło oczywiście do literówki czy też niedbałego zapisu. Już w kolejnym sprawozdaniu po I roku IX kadencji Sejmu mieszkanie było warte 1 mln zł, co swoją drogą jest wyjątkowo uczciwą wyceną jak na poselskie standardy. Ponadto Magdalena Biejat była właścicielką hybrydowej Toyoty Auris z 2017 r.
Wróćmy jednak do początku sejmowej kariery. Posłanka-elektka nie zadeklarowała posiadana innych nieruchomości, gospodarstwa rolnego i udziałów w spółkach, stowarzyszeniach i fundacjach w roli członka zarządu, rady nadzorczej czy komisji rewizyjnej.
Przed objęciem otrzymywała natomiast wynagrodzenie z umowy o pracę - 54,2 tys, zł. Gdzie pracowała? W deklaracji składanej po roku kadencji czytamy, że podobną kwotę zarobiła w Fundacji Badań i Innowacji Społecznej "Stocznia", a także 12,9 tys. zł w Kancelarii Sejmu i 490,60 zł z innych źródeł.
Koniec IX kadencji Sejmu i objęcie funkcji wicemarszałkini Senatu
Gdy IX kadencja Sejmu dobiegła końca, Magdalena Biejat dysponowała oszczędnościami wielkości 12 350,18 zł, 11,20 euro i 25,66 funtów brytyjskich. Nadal była współwłaścicielką 90-metrowego mieszkania wartego 1 mln zł i hybrydowej Toyoty. Zaprzestała pracy w fundacji i skupiła się wyłącznie na pracy parlamentarnej. W ramach uposażenia poselskiego zarobiła 99 758 zł, a diety parlamentarnej - 34 046 zł.
Poza wysokością wynagrodzeń z pracy parlamentarnej niewiele zmieniło się także w oświadczeniu złożonym w listopadzie 2023 r., gdy Magdalena Biejat objęła mandat senatorski. Oszczędności w złotówkach skurczyły się do 6,3 tys. zł, nienaruszone zostały kwoty w euro i funtach.
Podobnie było z majątkiem. Magdalena Biejat jest nadal wraz z siostrą współwłaścicielką mieszkania w Warszawie o wartości 1 mln zł oraz 7-letniej Toyoty Auris w hybrydzie. W ramach uposażenia poselskiego zarobiła 124 056 zł, z kolei w ramach diety kandydatce na prezydenta RP wypłacono 37 745 zł.