Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Miasta wyprzedzają wsie w urodzeniach. Powód jest nietypowy
Przemysław Terlecki
Przemysław Terlecki 18.09.2019 02:00

Miasta wyprzedzają wsie w urodzeniach. Powód jest nietypowy

biznes-info-640x433
Biznesinfo.pl

Mama z dzieckiem w wózku to widok coraz częściej spotykany w mieście. Szczególnie mowa w tym miejscu o stolicach województw, gdzie wskaźnik dzietności wyraźnie urósł. Jak donosi portal Money.pl, miasta przebiły już wsie pod względem wskaźnika urodzeń. Sprawę zbadali naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego.

 - We współczesnej Polsce to nie największe miasta odznaczają się najniższą dzietnością. Co zaskakujące, w części regionów skłonność mieszkanek stolic do posiadania dzieci przewyższa średnią dla regionu - mówi prof. Piotr Szukalski

Zgodnie z danymi Money.pl, na 18 miast wojewódzkich, w 11 z nich poziom dzietności przebija średnią dla całego województwa. Zaskakuje również, co wynika z badań, że "obiety z wyższym wykształceniem częściej decydują się na drugie dziecko niż kobiety o niższym poziomie wykształcenia", jak mówi prof. Irena E. Kotowska z Instytutu Demografii SGH.

Mama z dzieckiem przemierzająca miasto jest po prostu modna

Są tego przede wszystkim trzy przyczyny. Wśród tych wymienia się program Rodzina 500 plus, który zresztą został powołany do tego, by wesprzeć demografię Polski i ruszyć ze wzrostem liczby urodzeń. Mowa także o niskim bezrobociu - rodzice, którzy mają pracę i zarabiają oczywiście są bardziej skłonni do założenia rodziny. Trzeci powód jednak jest najbardziej nietypowy.

Mowa tutaj o modzie na dziecko. Zdaniem prof. Szukalskiego trend na bezdzietność lub ograniczoną dzietność na wieś dotarł z miast dopiero teraz. Obecnie natomiast w polskich miastach, które już go przepracowały, modne znów jest posiadanie dzieci i to nie jednego. Dotąd dzietność ograniczała także obawa o utratę pracy, która ostatnio jest mniejsza, przez coraz lepsze podejście do matek z dziećmi.