Rząd zaostrza przepisy w sprawie zasłaniania twarzy. Sąd już cię nie obroni przed mandatem
Kontrowersyjny mandat w czasie pandemii
Mandat za brak maseczki to w ocenie środowiska prawniczego kwestia wątpliwa. Nakaz zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej opiera się bowiem na mało wiarygodniej podstawie prawnej, która jest podważana przez sądy. Nieprawidłowości nie umknęły obywatelom, którzy odwołują się od mandatów nałożonych na mocy kruchego prawa. Rzeczpospolita podaje, ze do warszawskich sądów trafiło w tej sprawie blisko 800 odwołań.
Funkcjonariusze policji, którzy wystawiają mandaty za niesubordynację w czasie pandemii, swoje działania argumentują art. 54 kodeksu wykroczeń. Na mocy tej regulacji mandat rzędu 500 zł należy się każdemu, kto popełnił wykroczenie względem „wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych”.
Mimo że kodeks wyraźnie wskazuje, że przepisy porządkowe ma regulować ustawa, obowiązek noszenia maseczki został wprowadzony w oparciu o rozporządzenie Rady Ministrów (najnowsze jest z 16 października 2020 r.), które w hierarchii źródeł prawa stoi niżej niż ustawa. Ostatni dokument odpowiedniej rangi w tej sprawie - ustawa o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, do której nawiązuje rządowe rozporządzenie, pochodzi z 2008 r.
1. 2 mln Polaków może dostać wyrównanie od ZUS. Wystarczy złożyć wniosek, żeby otrzymać pieniądze2. Pawłowicz mówiła o "menelach, którzy ją zaatakowali". Oni mają nagranie, jest w sieci3. Specjalny zasiłek opiekuńczy dla rodziców. Rząd tłumaczy, dlaczego tym razem go nie da
Mandat za brak maseczki będzie wyższy
Na wadliwość wprowadzonych przepisów zwracali uwagę prawnicy, politycy, a nawet sam Rzecznik Praw Obywatelskich. W związku z drastycznym pogorszeniem sytuacji epidemicznej rząd postanowił ponownie pochylić się nad zapisami w sprawie mandatu za brak zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej.
Fakt podaje, że Sejm jest w trakcie obradowania nad projektem ustawy, który traktuje m.in. o „penalizacji nieprzestrzegania zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków zawartych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi lub w przepisach o Państwowej Inspekcji Sanitarnej także o osoby zdrowe".
Umieszczenie nakazu noszenia maseczki w dokumencie rangi ustawowej położyłoby kres wnioskom, które ukarani obywatele kierują do organów sądowniczych. A sądy, z uwagi na maseczkowy chaos prawny, mandaty uchylają.
Poza tym rządowy projekt ustawy zakłada także podwyższenie wysokości mandatu za brak maseczki. Obecnie za nieprzestrzeganie tej reguły grozi kara rzędu do 500 zł. Po zmianach na każdego, kto nie nosi maseczki w przestrzeni publicznej będzie czekał mandat w wysokości do 1 tys. zł.
Odwołanie od tej kary będzie zatem zdecydowanie trudniejsze niż ma to miejsce obecnie.