Mandat 500 zł grozi na wyprawie do lasu. Straż Leśna nie daje taryfy ulgowej
Mandat za wjazd do lasu może poważnie nadszarpnąć budżet kierowcy. Strażnicy leśni mają prawo wystawić karę rzędu 500 zł, a w ekstremalnych sytuacjach skierować sprawę również do sądu. Chaos w oznakowaniu polskich dróg sprawia, że o mandat wcale nie tak trudno.
Z tego artykułu dowiesz się:
Z czego wynikają ograniczenia dotyczące wjazdu do lasów
Jakie są zasady poruszania po lesie
Za jakie czynności strażnicy mogą wystawić mandat
Mandat w lesie. Nieoznakowana droga wcale nie uprawnia do wjazdu
Mandat za wjazd do lasu ma dyscyplinować kierowców, którzy nie szanują przyrody. Poruszanie się pojazdem silnikowym może stanowić poważne zagrożenie pożarowe i stwarzać niebezpieczeństwo dla pozostałych użytkowników lasów np. pieszych czy rowerzystów. Mimo tego w okresie wiosenno-letnim nietrudno dostrzec samochody pozostawione w losowych miejscach w lesie.
Co zrobić, aby nie narazić się na mandat? Warto czytać znaki. Portal moto.pl podaje, że kierowcy powinni stosować zasadę, zgodnie z którą można wjechać na teren lasu, pod warunkiem że pozwalają na to oznaczenia. Nawet jeśli do lasu prowadzi dobrze utrzymana, utwardzona droga to wjazd jest co do zasady zabroniony.
Jednak ustawa o lasach nie wprowadziła obowiązku znakowania leśnych dróg tabliczkami - pozostaje to w kompetencji zarządców dróg. W rezultacie niektóre trasy są nieoznakowane. Dlatego też najlepiej zgłosić się do nadleśnictwa, które udzieli informacji na temat dróg publicznych przebijających przez lasy, po których można poruszać się pojazdami silnikowymi.
Mandat można otrzymać również za pozostawienie samochodu w nieodpowiednim miejscu na terenie lasu. Zasady wskazują, że kierowcy mogą parkować tylko na parkingach leśnych lub w specjalnie oznakowanych miejscach. Pełny wykaz tych punktów można znaleźć na stronie lasy.gov.pl. Każdy, kto zaparkuje auto np. na poboczu leśnym czy przed szlabanem naraża się mandat.
Poza tym strażnik może uznać za wykroczenie nawet przejazd samochodem po lesie bez zatrzymywania się. Mandat można otrzymać również za wyciek oleju silnikowego czy płynu hamulcowego w trakcie pobytu w lesie.
Mandat albo sąd. Dotkliwe skutki wyprawy do lasu
Spotkanie ze strażnikami leśnymi nie należy do najbardziej przyjemnych. Jeżeli funkcjonariusz przyłapie kierowcę na nieuprawnionym wjeździe do lasu, to może wystawić mandat w wysokości od 20 do 500 zł.
Najwyższa kara grozi jednak tym kierującym, którzy celowo niszczą las lub gdy nie stosują się do poleceń strażników. W pozostałych sytuacjach mandat ma zazwyczaj wymiar symboliczny, ponieważ funkcjonariusze zdają sobie sprawę, że wjazd do lasu często wynika po prostu z niewiedzy.
Jednak mandat to nie wszystko. Jeżeli wjazd pojazdem silnikowym spowodował znaczną szkodę to strażnik leśny ma prawo wystąpić do sądu z wnioskiem o ukaranie. Portal wyborkierowcow.pl donosi, że w takiej sytuacji można otrzymać karę w wysokości nawet 5 tys. zł.
Anna Pikus, odpowiedzialna m.in. za udostępnianie lasów, przyznała w rozmowie z portalem autokult.pl, że osoby łamiące zasady w lesie dzielą się na dwie kategorie. Do pierwszej z nich należą grzybiarze, którzy bardzo często nie zdają sobie sprawy z tego, że działają niezgodnie z prawem. Po pouczeniu zazwyczaj nie powtarzają tego wykroczenia.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku kierowców quadów i crossów. To właśnie ci kierujący stanowią największy problem, przede wszystkim w terenach górskich. - To są osoby, które doskonale wiedzą, że łamią przepisy, a i tak to robią - podsumowała Pikus.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]