Mroczna strona szału na dubajską czekoladę. Skutki odczują nawet ci, którzy nie lubią słodyczy

Filmik z TikToka, który obejrzało ponad 120 milionów użytkowników, stał się iskrą zapalną globalnego zamieszania w branży spożywczej. Wszystko przez luksusową czekoladę z Dubaju – niepozorny, ale drogi przysmak, który rozpalił wyobraźnię internautów na całym świecie. Efekt? Ceny jednego z kluczowych składników tych słodyczy poszybowały w górę. I choć może się wydawać, że to problem jedynie dla łasuchów, skutki odczują nawet ci, którzy na co dzień stronią od słodyczy.
"Habibi Come to Dubai", czyli czekoladowy szał z TikToka
Czekolada z Dubaju, znana jako "Dubai Chocolate" lub po prostu "czekolada dubajska", to słodki przysmak, który zyskał niespotykaną popularność w zaskakujący sposób. W grudniu 2024 roku viralowy filmik z TikToka, na którym młoda kobieta rozkoszuje się pistacjowym batonikiem, rozszedł się po sieci z prędkością błyskawicy, wywołując globalny popyt.
Producent, firma Fix Dessert Chocolatier, wypuszcza jedynie 500 sztuk dziennie, co dodatkowo podsyca ekskluzywny charakter słodyczy. Baton składa się z kremu pistacjowego, mlecznej czekolady i ciasta kataifi — i dziś jest niemal nie do zdobycia. Sklepy wprowadzają limity zakupowe, a cena osiąga nawet 50 zł za sztukę.
Czytaj więcej: Ulubiony przysmak Polaków znika z półek. Brakuje go w sklepach, a zapasy topnieją

Rynek pistacji w kryzysie. Producenci nie nadążają
Rosnąca popularność dubajskiej czekolady spowodowała dramatyczny wzrost cen pistacji. Jak wyliczył "Financial Times", w ciągu zaledwie roku cena około pół kilograma orzechów wzrosła o jedną trzecią. Od lutego 2024 do lutego 2025 roku globalne zapasy pistacji spadły aż o 20 procent.
Na problemie najbardziej cierpią producenci z Turcji, Iranu i Stanów Zjednoczonych. W USA — największym eksporterze pistacji na świecie — zbiory były wyjątkowo słabe, choć ich jakość przewyższała normę. Skutkiem tego był dalszy wzrost cen, który dziś odczuwają nie tylko konsumenci, ale i producenci słodyczy oraz restauratorzy.

Słodka presja na przemysł
W Turcji, gdzie pistacje są niezbędnym składnikiem tradycyjnej baklawy, rzemieślnicy zmuszeni są szukać alternatywnych źródeł importu — m.in. z Syrii. Ceny hurtowe gwałtownie wzrosły, a lokalni sprzedawcy zaczęli ograniczać ilości towaru dostępnego dla klientów detalicznych.
W Stanach Zjednoczonych zaobserwowano z kolei przesunięcie sprzedaży w stronę pistacji w łupinach, co wpłynęło na ograniczoną dostępność orzechów łuskanych — kluczowego składnika w przemyśle cukierniczym. Branża coraz częściej mierzy się z koniecznością przeformułowania produktów lub... podniesienia cen.
Światowy fenomen made in Dubai
Na popularności dubajskiej czekolady chcą skorzystać także giganci słodyczy. Firma Lindt wypuściła własną wersję batonika pistacjowego — i to za ponad 50 zł. Mimo ceny wyższej o połowę od ich klasycznej oferty produkt sprzedaje się świetnie, a jego dostępność w sklepach jest ograniczona.
To nie tylko chwilowa moda — eksperci zwracają uwagę na siłę mediów społecznościowych jako narzędzia, które może zmieniać światowe łańcuchy dostaw. Czekolada dubajska to dziś symbol luksusu, ale i ostrzeżenie dla branży spożywczej, że nawet trwające kilka sekund wideo może doprowadzić do kryzysu surowcowego na skalę globalną.






































