Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > Na te pytania kierowca powinien odpowiedzieć. Za milczenie grozi surowa kara
Michał Górecki
Michał Górecki 26.05.2024 10:04

Na te pytania kierowca powinien odpowiedzieć. Za milczenie grozi surowa kara

Policja
Fot. by streetwaw on Unsplash

Taryfikator mandatów w 2024 r. potrafi przyprawić o zawrót głowy. Kwoty, jakimi uprawnione organy mogą nas ukarać, są ogromne, a w przypadku recydywy - dla wielu bliskie niewypłacalności. Popularne wykroczenia to jednak nic. Za nieudzielenie odpowiedzi na pytanie grozi bowiem kara aż 8 tysięcy złotych. Jakie to pytanie?

Mandaty. W 2024 r. to pytanie jest warte 8 tysięcy złotych

Stawki mandatów w 2024 r. są regulowane w tzw. taryfikatorze, a najnowsza regulacja pochodzi z 30 grudnia 2021 r. i została wydana na podstawie Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów. Duże zmiany w kontekście karania kierowców zostały wprowadzone już w 2022 r., bo aż dziesięciokrotnie wzrosła maksymalna stawka mandatu. Wcześniej najwyższą możliwą karą finansową za przewinienie był mandat w wysokości 500 zł, teraz może on wynieść 5 tys. zł (w warunkach recydywy rośnie do 6 tys. zł). Ale i kwota 6 tys. nie jest największą. Aż 8 tys. zł przyjdzie zapłacić kierowcy, który nie odpowie na pytanie.

Zobacz też: Rewolucja w opłatach za wodę. Polacy muszą się przygotować na nowe stawki

 

Atom zmieni polską szkołę. Westinghouse zdradza: "wyselekcjonowaliśmy 7 firm"

Pytanie za 8 tysięcy złotych. Kto prowadził?

To najwyższy mandat w 2024 r. - pisze motoryzacyjny serwis Interii, powołując się na stawki karne za niewskazanie na żądanie uprawnionego organu, komu pojazd został powierzony do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. A te obowiązują dwie:

  • od 4 do 8 tys. zł - w postępowaniu w sprawach o przestępstwo (czyli sprawy sądowe),
  • od 2 do 4 tys. zł - w postępowaniu w sprawach o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Odpowiadaj. Dlaczego właściciel pojazdu ma taki obowiązek?

Choć zapis o konieczności odpowiadania brzmi enigmatycznie, chodzi w nim o to, że właściciel pojazdu musi, poproszony o odpowiednie organy, wskazać, kto w danym czasie prowadził jego samochód. Wynika to z faktu, że nie dotyczy go prawo do odmowy zeznań - przysługujące tylko osobie oskarżonej o wykroczenie. W momencie otrzymania pytania właściciel pojazdu nie jest oskarżony, staje się raczej świadkiem, więc musi odpowiedzieć. Rzecz jasna, jak często bywa, są wyjątki.

Zobacz też: Emerytura nie wystarczy. Policzono, ile Polacy powinni odłożyć na "spokojną" starość

W tej sytuacji nie musisz ujawnić, kto prowadził. Wystarczy, że… nie wiesz


Brzmi absurdalnie, ale tak jest. Użyczający samochód jest zwolniony z informowania policji na jej prośbę o tym, kto prowadził samochód, jeżeli ten został użyty bez wiedzy i zgody właściciela przez nieznaną mu osobę, a sam właściciel nie mógł temu zapobiec. Jest jednak haczyk, bo taką okoliczność trzeba udowodnić. Wystarczy, jak wynikałoby z intuicji, np. zgłosić wcześniej kradzież. W tym kontekście należy przypomnieć, że konstytucyjnym i niezbywalnym prawem każdej osoby jest “możliwość odmowy odpowiedzi na pytania, które mogłyby ją lub jej bliską osobę narazić na odpowiedzialność za wykroczenie”.

Konieczność wskazania kierowcy. Kontrowersje prawne i rozwiązanie

Podstawą prawną, która pozwala organom egzekwowanie od nas informacji o kierowcy naszego samochodu, jest art. 96 par. 3 Kodeksu wykroczeń. Co więcej, takie rozwiązanie było już w 2023 r. poddawane analizom prawnym przez sądy i prawników. Sądy zgodnie uznały, że prawo nie stoi w sprzeczności z konstytucyjnym prawem do odmowy zeznań, co potwierdziły zgodną linią orzeczniczą, a wszystko wyjaśnili prawnicy. Jedną z opinii czytamy na stronie adwokatmdp.pl, kancelarii Małgorzaty Durlej-Piotrowskiej z Warszawy.

Prawo do odmowy zeznań nie ma tutaj zastosowania, ponieważ właściciel lub użytkownik pojazdu jest proszony o identyfikację osoby, której użyczył pojazdu, a nie bezpośrednio sprawcy wykroczenia. Samo zeznanie nie stanowi dowodu winy. Prawo do odmowy zeznań przysługuje osobie formalnie oskarżonej o wykroczenie. Ponadto, osoba, która użycza pojazdu, staje się świadkiem i ma obowiązek złożenia zeznań oraz dostarczenia istotnych informacji. Niepodanie danych kierującego równa się naruszeniu tego obowiązku.

Prawniczka odpowiada też na pytanie; kto może żądać od nas tej informacji? Uprawnionymi organami jest policja, straż miejska lub gminna i Inspekcja Transportu Drogowego.