Nadchodzą mrozy. Kierowcy muszą zrobić jedną rzecz, żeby uniknąć kosztownego błędu

Zimowe wyzwania kierowców

Notorycznie zdarza się, że po niespodziewanych spadkach temperatur w nocy rano odnajdujemy samochód z wycieraczkami przymarzniętymi do szyb. Jest to szczególnie częste przejściowym okresie jesienno-zimowym, kiedy oprócz śniegu pada także marznący deszcz.

O ile ogrzanie szyby czy zeskrobanie lodu z zewnątrz jest procedurą uciążliwą, ale relatywnie nieskomplikowaną, tak w przypadku wycieraczek wystarczy chwila nieuwagi, aby je uszkodzić, często nieodwracalnie. Problem dotyczy także nowych samochodów, po których można byłoby się mechanizmów zapobiegania takim usterkom. 

Zatankować samochód na zapas? Eksperci nie mają wątpliwości Czytaj dalej

Problematyczne automatyczne wycieraczki

Paradoksalnie to właśnie nowe samochody i dostępne w nich funkcje mogą sprawić, że przez chwilę nieuwagi nasze wycieraczki samochodowe będą nadawać się wyłącznie do wyrzucenia. Chodzi o funkcję automatycznego włączania wycieraczek, która uruchamia je, gdy odpowiedni czujnik wykryje odpady deszczu.

Pozostawienie automatycznych wycieraczek włączonych na noc poskutkuje ryzykiem tego, że uruchomią się one samoczynnie po uruchomieniu silnika rano. Niestety, dane z czujnika mogą wpłynąć na to, że przymarznięte słuchawki zostaną wprawione w ruch i dojdzie do nieodwracalnego uszkodzenia piór – część z nich zostanie po prostu przymarznięta do szyby.

Łatwy sposób na obniżenie kosztów

Dlatego zaleca się, aby przed opuszczeniem samochodu zawsze zweryfikować czy tryb dla automatycznych wycieraczek jest włączony, a jeśli tak – wyłączyć go. Choć w porównaniu do innych części trudno stwierdzić, aby konieczność zakupu nowych wycieraczek wygenerowała duże koszty, to łatwo skorzystać ze sposobu, by całkowicie go uniknąć.

Źródło: Interia