Nie 25, a 500 aut elektrycznych na płonącym statku u wybrzeży Holandii. Eksperci obawiają się katastrofy
Na pokładzie płonącego u wybrzeży Holandii statku jest niemal 500 samochodów elektrycznych. Wcześniejsze doniesienia mówiły, że takich aut było tylko 25, informuje Gazeta.pl.
Pożar
200-metrowy statek transportowy płynął z niemieckiej Bremy do Egiptu, skąd samochody miały trafić do Singapuru.
W nocy z wtorku na środę, około 30 kilometrów na północ od holenderskiej wyspy Ameland, na statku wybuchł pożar. Holenderskie służby natychmiast podjęły akcję ratunkową. Udało się uratować 22 z 23 członków załogi, jedna osoba zginęła.
Panele fotowoltaiczne mogą się zapalić. Ekspert wyjaśnia dlaczego i jak można zapobiec zagrożeniu3783 samochody na pokładzie
Początkowo informowano, że na statku transportowanych było 3 tysiące samochodów, w tym 25 „elektryków”.
Wczoraj okazało się, że na pokładzie statku znajdują się aż 3783 samochody, z czego 500 stanowią auta elektryczne.
Przyczyna pożaru nadal pozostaje nieznana. Wcześniejsze doniesienia stanowiły, że miało nią być samozapalenie się jednego z samochodów elektrycznych, jednak powołując się na wypowiedź rzeczniczki holenderskiej straży, Gazeta.pl podaje, że przyczyna pożaru jest nieznana.
Nowe uprawnienia wojska. Będą mogli zajmować motocykle i internet.
Eksplozja aut elektrycznych
Służby ratownicze nie są w stanie opanować pożaru statku towarowego. Eksperci ostrzegają, że istnieje niebezpieczeństwo, że na płonącej u wybrzeży Holandii jednostce dojdzie do eksplozji aut elektrycznych, co grozi katastrofą ekologiczną.