Niepokojące wyniki badań. Co czwarty pracodawca z branży beauty planuje zwolnienia pracowników

Branża beauty zamierza zwalniać

Branża beauty, czyli salony fryzjerskie i kosmetyczne nie zmagała się z tak długotrwałym lockdownem jak choćby gastronomia czy fitness. Salony były zamknięte wiosną zeszłego roku (od połowy marca do połowy maja) w związku z pierwszą falą pandemii.

Tego scenariusza udało się uniknąć przy jesienno-zimowej drugiej fali. Lockdown dotknął branżę dopiero przy kulminacji trzeciej fali, gdy liczba dziennych zakażeń zaczęła zbliżać się do 40 tys. i przywracano najostrzejsze restrykcje znane z ubiegłorocznej wiosny.

Salony fryzjerskie i kosmetyczne były zamknięte przez miesiąc, od 27 marca do 26 kwietnia (otwarcie nastąpiło w 11 województwach, w pozostałych pięciu z trudniejsza sytuacją epidemiczną powrót przesunięto na początek maja), podczas gdy lokale gastronomiczne czy siłownie funkcjonują z ograniczeniami już ponad pół roku.

Przedstawiciele branży beauty już od dłuższego czasu zwracali jednak uwagę, że co prawda inaczej niż wiele innych branż, mogli funkcjonować normalnie, to z powodu obowiązujących w kraju restrykcji odnotowali ogromny spadek klientów. Podkreślali, że wiele osób zrezygnowało z usług fryzjerskich chociażby ze względu na fakt, że pracuje w domu. Branży nie pomogło również „odwołanie” karnawału, a wcześniej sylwestra.

Pandemia mocno odbiła się na całej branży

To, że branża beauty ucierpiała wskutek pandemii pokazują wyniki badania przeprowadzonego przez platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH i SYNO Poland na grupie przedsiębiorców z grupy Beauty Razem (skupia ona prawie 60 tys. osób, z czego w badaniu wzięło udział prawie 900 osób). Szczegóły badania ujawnia Polska Agencja Prasowa.

Z badania wynika, że 24 proc. właścicieli salonów planuje zwolnić część swoich pracowników. Takich planów nie ma niemal połowa uczestników badania, zaś 27 proc. nie podjęło jeszcze decyzji w tej sprawie.

Blisko 30 proc. badanych spośród tych, którzy planują zwolnienia zamierza pozbawić pracy ponad 60 proc. załogi. Od 50 do 60 proc. pracowników zamierza zwolnić 18 proc. właścicieli zakładów. Redukcję na poziomie 10 proc. planuje co piąty ankietowany.

Według cytowanego przez PAP Krzysztofa Zycha, głównego analityka UCE RESEARCH, jeśli deklarowane przez przedstawicieli branży plany ziszczą się, wówczas „ogromna ilość zwolnionych osób będzie miała poważne problemy ze znalezieniem pracy przynajmniej do końca tego roku.

Michał Łenczyński z Beauty Razem zwraca uwagę w rozmowie z Agencją, że takie a nie inne wyniki badania to zapowiedź upadłości wielu przedsiębiorstw. Dlaczego? Otóż jak wyjaśnia Łenczyński, w przypadku zwolnień, salony będą musiały zwrócić środki pomocowe, które „spożytkowali na walkę o przetrwanie, gdy jeszcze nie spodziewali się drugiego lockdownu”.

Apel o pomoc

Według przedstawiciela Beauty Razem rząd powinien przygotować dodatkowy plan pomocowy dla firm, które muszą zwolnić pracowników. Łenczyński apeluje o zmiany w Tarczy antykryzysowej, a konkretnie o zniesienie wymogu identyfikacji PKD przez REGON.

Przypomnijmy, że o podobną zmianę apelował kilka tygodni temu w komentarzu dla Biznes Info Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, proponując, by „wszystkie firmy, które wykażą spadek obrotów powyżej 70 proc., bez względu na PKD, mogły otrzymać rekompensaty z tarcz”.

Łenczyński szacuje, że w samym kwietniu straty branży beauty oscylowały wokół 4 mld zł.

Badanie zostało przeprowadzone w kwietniu br. przez UCE RESEARCH i SYNO Poland metodą CAWI na ogólnopolskiej próbie 870 przedsiębiorców, pochodzących z grupy wsparcia Beauty Razem.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]