Nowe Ferrari zaskoczyło świat. Włosi zaprezentowali całkiem inne auto niż dotychczas
Ferrari Purosangue jest pierwszym modelem typu SUV zaprezentowanym przez włoski koncern. Wcześniej producent supersamochodów z Maranello długo wzbraniał się przed wypuszczeniem na rynek SUV-a.
Ferrari Purosangue może uznać za symbol zakończenia pewnej epoki. Włoska marka zdecydowała się bowiem wypuścić pierwszy samochód, który swoje umiejętności będzie mógł okazać nie tylko na torze wyścigowym, ale również na drogach gruntowych.
Purosangue pierwszym SUV-em od Ferrari
"Pełnokrwisty", bo tak tłumaczy się z włoskiego "purosangue" będzie wyposażony w silnik V12 o mocy 724 KM. "Setkę" osiągniemy w nim w 3,3 s po ruszeniu, a jeżeli chcemy rozpędzić się do 200 km/h, to na taki manewr będziemy potrzebowali niespełna 10 sekund.
Włoski koncern supersamochodowy chwali się jednak jedynym w swoim rodzaju wnętrzem, czyli "cztery drzwi, cztery miejsca". Oznacza to, że z tyłu znajdziemy dwa fotele, a nie kanapę, jak ma to miejsce z reguły w samochodach cztero lub pięciodrzwiowych. Ferrari rozwiało też od razu wątpliwości, wersja z kanapą nie będzie oferowana.
Ferrari zdecydowało się na zaskakujący krok
Zaledwie kilka lat temu, bo w 2016 r. ówczesny prezes Ferrari Sergio Marchionne powiedział, że prędzej da się zastrzelić, niż Ferrari wypuści na rynek samochód typu SUV. Marchionne, który zmarł w 2018 r., byłby pewnie nieźle zdziwiony działaniami Ferrari w 2022 r. Od decyzji nie ma już odwrotu, auto wyjedzie na drogi w 2023 r.
Ferrari naciskało również mocno na Unię Europejską, aby ta przyjęła poprawkę do dyrektywy, która ma w 2035 r. zakazać całkowicie sprzedaży aut spalinowych. Ferrari wywalczyło poprawkę, która umożliwia właścicielom supersamochodów nadal cieszyć się dźwiękiem silnika spalinowego nawet po 2035 r.
Wzbraniające się przed produkowaniem elektryków tak samo jak wcześniej SUV-ów Ferrari zapowiedziało jednak prezentację również w pełni elektrycznego auta, która ma odbyć się już w 2025 r.